Rio 2016. Stephane Antiga: W tej hali jest tak zimno, że piłki odlatują [ZDJĘCIA]

- Jak się czujecie po przylocie do Rio?
Stephane Antiga: - Dobrze. Na zgrupowaniu w Bello Horizonte mieliśmy świetne warunki. Rozegraliśmy dwa dobre sparingi. Czuje, że jesteśmy gotowi do walki o medale. Niestety teraz mieliśmy tylko godzinny trening w hali Maracanazinho, w której będziemy grać mecze. To krótko, ale ważne, że mieliśmy okazję znów się z tą halą oswoić, bo wcale nie jest łatwo w niej grać. Klimatyzacja jest tak podkręcona, że piłki latają bardzo szybko. Jest bardzo zimno. Tak samo było, gdy graliśmy tu rok temu. Ale cóż, warunki są takie same dla wszystkich.
- Forma idzie w górę?
- Tak, widzę to wyraźnie. Chłopaki łapią świeżość. Są zdrowi i zmotywowani. Już w tych sparingach w Bello Horiznote widać było, że gramy lepiej niż ostatnio. A wciąż są duże rezerwy
- Pierwsza szóstka na niedzielny mecz z Egiptem jest ustalona?
- Tak. Ale jak wiadomo pierwsza szóstka nie jest ważna. Ważne, jak się kończy mecz.
- Jak nie jest ważna, to może pan ją podać?
- Nie podam (uśmiech).
- Jak atmosfera w wiosce olimpijskiej?
- Jest dobra. Nie możemy narzekać. Warunki? Nie jest to hotel pięciogwiazdkowy, ale też nie potrzebujemy takiego, żeby zdobyć medal. W wiosce można spotkać wielkie gwiazdy, ale staramy się tym nie rozpraszać. Jesteśmy tutaj żeby zdobyć medal a nie autografy.
- To dobrze, że na początek gracie z Egiptem, teoretycznie nieco słabszym rywalem?
- Jak wygramy, to powiem, że tak. Zobaczymy, czy w egipskiej drużynie zagra Ahmed Ben Salah. W Lidze Światowej nie grał, a to naprawdę znakomity leworęczny zawodnik atakujący, jest bardzo groźny. Jak go nie ma, ich zespół dużo traci.
Rozmawiał i notował Michał Chojecki