– Mam problemy, z którymi zmagam się tak naprawdę przez większość sezonu. Cieszy to, że udało nam się zakończyć w trzech setach mecz finałowy. Gdyby był czwarty, nie wiem, czy byłbym w stanie wyjść – nie ukrywał rozgrywający najlepszego klubu Europy. – Marcin wielokrotnie lądował na ziemi, trzeba było mu naciągać tę łydkę. Dobrze, że udało się tego trzeciego seta wygrać i zakończyć ten mecz. miał przecież problem, żeby dobiec do wystawy poza trzeci metr, wiedzieliśmy, że trzeba mu dostarczyć piłkę tam gdzie stoi i kończyć akcje – tłumaczył kapitan kędzierzynian Aleksander Śliwka.
Co gorsza, ten nieprzyjemny obrazek z Januszem powtarzał się ostatnio, bo dolegliwości dokuczały mu nie tylko w czasie finału LM, lecz i wcześniej, w trakcie meczów ligowych. Zaksa rozegrała w całym sezonie we wszystkich rozgrywkach łącznie 50 spotkań. To olbrzymia dawka, szczególnie dla zawodników, którzy teraz będą wykorzystywani w kadrze.
Reprezentację czeka w tym roku co najmniej 12 starć w ramach Ligi Narodów plus ewentualne potyczki w turnieju finałowym, kilka towarzyskich w turniejach czy grach kontrolnych oraz maksymalnie 7 w ramach MŚ. W sumie może to być liczba zbliżona do 30. Dla zawodników, którzy nie mają praktycznie kiedy odpocząć po długim sezonie ligowym, to wielkie obciążenie. Szczególnie, jeśli organizm i tak wysyła niepokojące sygnały, jak u Janusza.
– Marcin ma te problemy od jakiegoś czasu – komentuje dla „Super Expressu” Sebastian Świderski, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej. – Trzeba też pamiętać, że w tak dużym wymiarze jeszcze do tej pory nie miał okazji grać, komplet spotkań w Lidze Mistrzów, PlusLiga, puchar krajowy, Superpuchar. Jest tego wiele. Rozmawiałem już na temat Marcina z prezesem Zaksy Piotrem Szpaczkiem. Mówiliśmy o tym, żeby przeprowadzić mu badania genetyczne, by wykryć czy to nie jest jakiś wewnętrzny problem. Bo z podstawowych badań wychodzi, że wszystko jest w najlepszym porządku. Trzeba się nad tym pochylić i zastanowić, co zrobić, by najbardziej obciążanym zawodnikom dać więcej czasu na odpoczynek.
Wiemy, ile zarobiła ZAKSA za wygranie Ligi Mistrzów! Wywalczyli fortunę
W czasie gdy Świderski był siatkarzem reprezentacji Polski, zbliżone kłopoty ze zdrowiem miał gwiazdor tamtej drużyny Mariusz Wlazły. Też odpadały go bolesne skurcze łydek i był wysyłany na specjalistyczne badania przez ówczesnego selekcjonera Raula Lozano
– Mariusz miał wewnętrzny problem, który rozwiązał – przypomina Świderski. – Teraz chcemy to samo zrobić z Januszem, bo to zbyt wartościowy zawodnik, by zostawić go samemu sobie. Tym bardziej że wszystko wskazuje, iż będzie to podstawowy rozgrywający reprezentacji.