– Forma zespołu jest taka jak powinna być w tym momencie?
– Jeśli mówimy o tym, co widzieliśmy w ostatnim meczu z Rosją, to można być zadowolonym. Przede wszystkim pojawiła się skuteczna zagrywka, której do tej pory brakowało. Serwis to element, który rozwiązuje mnóstwo problemów, a w poprzednich spotkaniach nie funkcjonował. Kolejne mecze przynosiły więcej ogrania i nasi siatkarze poprawiali grę z każdym występem.
– Ciągle pojawiają się pytania o to, jaką szóstką trener rozpocznie następne spotkanie i czy ma żelazny skład. Nie wygląda, by tak było.
– W decyzjach Heynena odnajdywałem próbę gry jedną szóstką, ale potem dochodziło do zmian, bo szóstka się nie sprawdzała. Myślę, że to wynika z głównego problemu, jakim jest u nas przyjęcie zagrywki. Tak samo było na pozycji atakującego, w której najlepiej wypadł ten, który wcześniej grał najmniej, czyli Damian Schulz. Czy jednak on jest w stanie wytrzymać ciśnienie ważnego turnieju, tego nie wiem. Pokazywał się z dobrej strony wchodząc jako rezerwowy i kto wie, czy to nie jest najlepsze wyjście.
– Szukamy ciągle w tej drużynie pewniaków, liderów i „killerów” na najtrudniejsze chwile meczów. Widać ich już?
– Jesteśmy w takiej sytuacji, że grać ma cały zespół, tak postanowił trener. I na pewno będzie potrzebował jeszcze większego zgrania drużyny. Heynen ma zasadę, że ustawia grę pod określonego przeciwnika i szóstka, którą w danym spotkaniu wystawia, jest tą podstawową. W efekcie nie mamy szóstki, tylko czternastkę.
– Ta filozofia do pana przemawia?
– To na pewno nietypowe podejście, podobnie jak nietypową postacią jest sam szkoleniowiec. Ma ADHD, ustawia graczy do pionu. Ma być jednak rozliczany po mistrzostwach, liczyć się będzie efekt końcowy. Jedyną rzeczą, z jaką się nie godzę w przypadku Heynena, jest pieczętowanie sobie szóstego miejsca na mistrzostwach jako celu i czegoś dobrego. Nie wiem czemu wciąż powtarza, że są lepsi od nas, skoro z elitą potrafimy wygrywać. Nie rozumiem, czemu nie można myśleć i mówić, że jesteśmy w stanie zdobyć medal.
– To minimalizm czy realizm trenera?
– Raczej asekuranctwo. Woli na wszelki wypadek się zaasekurować, ale patrząc na to, co pokazała ostatnio drużyna, my jako kibice możemy spokojnie mówić, że medal jest w zasięgu. Stać nas na dobrą grę. Czemu mamy się wstydzić tego, że jest szansa na podium?