- Nie pozostaje nic innego, jak mieć zaufanie do trenerów i wierzyć, że wiedzą, co robią - mówi "SE" Ryszard Bosek (66 l.), były trener kadry, mistrz świata i złoty medalista olimpijski.
Bosek zauważa, że przegrane na tym etapie nie są jeszcze dramatyczne, ale mogą mieć znaczenie psychologiczne. - Nie ma się co cieszyć, gdy przegrywa się 6 spotkań - komentuje.
Polacy wiedzą już, z kim zagrają w grupie turnieju finałowego LŚ w Krakowie (13-17 lipca). Ich rywalami będą Serbowie i Francuzi, z którymi w pierwszej fazie rozgrywek przegrali bezdyskusyjnie. W drugiej grupie zagrają Brazylia, USA i Włochy. Po dwie najlepsze ekipy awansują do półfinału.
- Jeśli mamy grać fatalnie w Lidze Światowej, a doskonale w Rio, to ja to kupuję. A w razie czego mieszkam w Częstochowie blisko Jasnej Góry. Mogę się tam wybrać po pomoc - śmieje się były znakomity siatkarz.