Skra potrzebowała odreagowania po kiepskim otwarciu sezonu ligowego (2 porażki w 4 meczach). W czarnogórskim mieście Budva nad Adriatykiem rywalizowała ze zdecydowanie niżej notowanym przeciwnikiem i poradziła sobie bez poważniejszych problemów.
Bełchatowianie mieli w tym meczu raptem 10 minut słabej gry - na samym początku, gdy nie mogli ustabilizować przyjęcia i grali bez tempa w ataku. Kiedy rywal objął prowadzenie 13:8, mistrzowie Polski przebudzili się jednak i zaczęli pokazywać umiejętności, przede wszystkim grając skutecznym blokiem. Szybko zdobyli 8 pkt z rzędu i wykorzystali swoje atuty w końcówce seta. W drugiej i trzeciej partii przewaga Skry nie podlegała dyskusji.
- Być może dwie porażki ligowe wcale nie były takie złe, bo w takim przypadku zaczyna się patrzeć uważniej w przyszłość - skomentował trener Jacek Nawrocki (46 l.).