Nikola Grbić objął reprezentację Polski siatkarzy w styczniu 2022 roku. Od tej pory wygrał zdecydowaną większość meczów i z każdej dużej imprezy przywiózł medale. W 2022 r. Biało-Czerwoni wywalczyli brąz Ligi Narodów i wicemistrzostwo świata podczas turnieju rozgrywanego w dużej mierze w Polsce. Jeszcze lepiej było w zeszłym roku - zaczęło się od wygrania Ligi Narodów przed własną publicznością, a następnie polscy siatkarze zdobyli mistrzostwo Europy i wywalczyli bezpośredni awans na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Od dłuższego czasu Polska jest najlepszą drużyną świata wg rankingu FIVB i już za kilka miesięcy będzie faworytem do olimpijskiego złota. Na to nasz kraj czeka od 48 lat, a pięć ostatnich edycji kończyło się na ćwierćfinale, przez co powstała głośna "klątwa". Wszyscy wierzą jednak, że pod wodzą Grbicia uda się ją wreszcie przełamać i zdobyć medal na IO.
Taką wiarę ma przede wszystkim sam serbski trener, czego nie ukrywa Sebastian Świderski. Prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej w rozmowie z "Interią" jasno przedstawił plan na zbliżające się igrzyska. - Trener Grbić sam sobie stawia cele minimum, którymi zawsze jest walka o najwyższe cele. Tak samo jest w przypadku igrzysk - selekcjoner jedzie po medal i z tego będzie rozliczany - zapowiedział wprost Świderski. Kontrakt Grbicia wygasa po tym sezonie i jak na razie wciąż nie został przedłużony. Obie strony są jednak skore do rozmów.
- Trzeba przejść przez wszystkie etapy. Na razie tematem zajmuje się prezydium, wkrótce będziemy mieli spotkanie zarządu Polskiego Związku Piłki Siatkowej i jeżeli wyrazi on chęć dalszej współpracy - a głęboko wierzę, że tak będzie - to usiądziemy do rozmów i będziemy negocjować nową umowę - powiedział prezes PZPS. - Lubię pracować z reprezentacją Polski. Gdyby była możliwość, to chciałbym to kontynuować - mówił z kolei Grbić w rozmowie ze Sport.pl. Wiele wyjaśni się właśnie po igrzyskach, które dla siatkarzy rozpoczną się 27 lipca i potrwają do 11 sierpnia.