Gorąca atmosfera wokół Smarzek nie słabnie od kilku miesięcy. Wszystko zaczęło się tuż po wybuchu wojny w Ukrainie, gdy polska siatkarka przez kilka tygodni pozostawała zawodniczką Lokomotiwu Kaliningrad. W połowie marca wreszcie rozstała się z rosyjskim klubem i trafiła do Developresu Rzeszów. Kibice mieli jej jednak za złe zwlekanie ze stanowczym działaniem i nie oszczędzali jej podczas meczów. Ostatecznie zespół Stephane'a Antigi wywalczył wicemistrzostwo Polski, ale Smarzek podjęła już decyzję o wyjeździe z Polski. W nowym sezonie będzie reprezentować barwy brazylijskiego klubu Osasco. W przerwie pomiędzy sezonami postanowiła odpocząć i wyleczyć urazy, wobec czego zrezygnowała z gry w Lidze Narodów - pomimo pierwotnego powołania do reprezentacji Polski. Już wtedy wybuchło małe zamieszanie, które przybrało na sile w ostatnich dniach.
Malwina Smarzek otrzymała potężny cios. Selekcjoner nie miał skrupułów, klamka zapadła
Świderski skomentował brak powołania dla Malwiny Smarzek. Uchylił rąbka tajemnicy
W maju 26-latka podkreślała, że rezygnuje tylko z Ligi Narodów, a po niej będzie gotowa do dyspozycji trenera. - Nieobecność to bardziej moja decyzja. Jestem do dyspozycji Stefano Lavariniego po Lidze Narodów i zobaczymy, czy mnie powoła, czy nie. Ja będę gotowa - mówiła wówczas w TVP Sport. Pierwsza impreza pod wodzą Włocha była jednak nieudana. Polki zajęły dopiero 13. miejsce - najgorsze w historii występów w LN - i nie mogą mieć dobrych nastrojów przed MŚ. Te odbędą się na przełomie września i października w Polsce i Holandii, ale w kadrze Biało-Czerwonych zabraknie Smarzek.
Ukochana Bartosza Bednorza zachwyciła kibiców!
Lavarini ogłosił 15-osobową kadrę na tegoroczny mundial, a na pozycji atakującej postawił na Magdalenę Stysiak i Monikę Gałkowską (z domu Bociek). Ten wybór zaskoczył wielu kibiców, którzy dziwią się brakiem liderki reprezentacji z ostatnich lat. Głos w tej sprawie postanowił zabrać sam prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, Sebastian Świderski.
- To decyzja trenera i on zna najlepiej powody, nie wypada bym się wypowiadał w jego imieniu - powiedział były znakomity siatkarz w rozmowie ze Sport.pl. Wielokrotnie rozmawiał on z selekcjonerem na temat sytuacji Biało-Czerwonych. - Zarówno w trakcie Ligi Narodów, jak i nawet dziś rano. Wybrał rozwiązanie najlepsze dla drużyny. Sam nie miałem w ostatnich miesiącach bezpośredniego kontaktu z Malwiną, ale rozmawiałem z jej menadżerem - uchylił rąbka tajemnicy co do kontaktów ze Smarzek. Pozostaje wierzyć, że decyzja Lavariniego przyniesie efekty podczas MŚ, które rozpoczną się już 23 września.