Jastrzębianie wystosowali pismo do CEV (Europejska Konfederacja Siatkówki), w którym zawarli swoje obawy i zaproponowali przeniesienie spotkania na inny termin lub rozegranie go na neutralnym terenie. CEV w ogólnym piśmie skierowanym do klubów uczestniczących w rozgrywkach pucharowych nie uznała, by spotkanie jastrzębian w Trydencie (oraz kilka innych) miało status podwyższonego ryzyka.
W Jastrzębiu siatkarze nie są przekonani do wyjazdu, podobnego zdania są niezmiennie szefowie klubu. Problemem jest to, że gdyby odmówili rozegrania meczu, grozi im walkower.
– Ciągle analizujemy sytuację. Rozmawiamy z trenerami oraz zawodnikami i chcemy podjąć wspólnie dobrą decyzję. Ponadto, chcemy jeszcze porozmawiać w tej kwestii z europejską federacją CEV, Polską Ligą Siatkówki oraz z klubem z Trento. Te rozmowy zostaną przeprowadzone w najbliższy poniedziałek i po nich przedstawimy nasze ostateczne stanowisko w tej sprawie. Pragnę podkreślić, że dla nas najważniejsze jest zdrowie zawodników oraz sztabu – stwierdza Adam Gorol, prezes Jastrzębskiego Węgla w najnowszym oświadczeniu klubowym.
Środkowy Piotr Hain także zabrał głos w tej sprawie. – Jeżeli taki sport jak siatkówka nie odwołuje meczów, a piłka nożna i Serie A odwołują, w tym taki hit jak Juventus – Inter, bo jest realne zagrożenie, to uważam, że my też powinniśmy podjąć jakieś kroki. Wydaje mi się, że europejska federacja zachowuje się trochę biernie i jak czytam opinie w internecie to większość ludzi jest zdania, że jednak nie powinniśmy tam jechać i powinniśmy wspólnie poszukać jakichś innych rozwiązań. Jako ojciec dwójki małych dzieci nieszczególnie chcę tam jechać w obecnych warunkach. Ale to jest moja praca i zrobimy to, co będziemy musieli zrobić – powiedział Hain.