Siatkówka. Mariusza Wlazłego czeka mordęga

2010-10-21 12:30

Nie tylko wielkie emocje, ale i końska dawka spotkań czeka kibiców w startującym jutro sezonie PlusLigi siatkarzy. Miłośnicy siatkówki nie narzekają w przeciwieństwie do niektórych graczy.

Powody do niezadowolenia mogą mieć reprezentanci Polski, którzy do spotkań ligowych i pucharowych muszą doliczyć obowiązki w kadrze. W ekstraklasie przybywa spotkań, bo zmienił się system rozgrywek. Będzie więcej rund każdy z każdym, a efekt jest taki, że by zostać mistrzem Polski, trzeba rozegrać minimum 34 mecze, zamiast 27 jak poprzednio.

Patrz też: Wlazły boi się Wagnera

Zwracali już na to uwagę Sebastian Świderski i Michał Winiarski. Podobnego zdania jest Mariusz Wlazły (27 l.), atakujący Skry.

- Jesteśmy normalnymi ludźmi, a trzeba to wytrzymać - komentuje. - Każdy sezon jest ciężki, a potem trzeba przyjść do kadry i zasuwać. Nie ma kiedy odpocząć, choć wiem, że kibice słysząc to, od razu zarzucą mi, że leżę sobie do góry brzuchem. A ja chcę mieć kiedy się zająć wszystkimi urazami, doprowadzić ciało do ładu. Wiem, że sponsorzy chcą większej liczby meczów, ale nam będzie przez to dużo ciężej.

Najnowsze