Zaczęło się tuż przed spotkaniem od omyłkowego odegrania fragmentu hymnu Serbii zamiast Słowenii, błędu, który został szybko naprawiony, ale niesmak i podejrzenia gości o celową polską prowokację pozostały. Słoweńscy żurnaliści z portalu ekipa24.si z przekąsem zauważali, że co prawda hymn serbski skomponował akurat Słoweniec, ale to marne wytłumaczenie całego zamieszania... „Wstyd!” - krzyczał nagłówek tekstu opisującego to wydarzenie. Wspominano przy okazji zachowanie Vitala Heynena, który mówił, że nie wie z kim zagra w półfinale – to jednak akurat burza w szklance wody, bo Belg udzielał tej wypowiedzi dzień przed wyłonieniem naszego przeciwnika. To Słoweńcy robili z tego niepotrzebną aferę.
ZOBACZ: Zły hymn odegrany na początku meczu Polska - Słowenia:
Bartosz Kurek po meczu ze Słowenią: I okazało się, czy byliśmy faworytami
Natomiast my wywołaliśmy inną, a konkretnie Michał Kubiak, kapitan Biało-Czerwonych, któty w pewnym momencie czwartego seta po udanej akcji ruszył w stronę słoweńskiej siatki i w furii krzyczał do swojego vis a vis, kapitana rywali Tine Urnauta. To miał być element psychologicznej gierki – oczywiście nieelegancki, ale jak potem przyznawali nasi siatkarze, to była udana próba pobudzenia zespołu do walki. Choć oczywiście dokonana w wyjątkowo kontrowersyjny sposób.
„Kubiak kompletnie oszalał”
Dodajmy, że po meczu Kubiak nie chciał odpowiadać na pytania polskich dziennikarzy, co także nie uszło uwadze Słoweńców („No i co ten tak głośny polski kapitan zrobił po porażce?” – pisali ironicznie tamtejsi reoporterzy). To zresztą taki sam przypadek jak po przegranym ćwierćfinale z Francją na igrzyskach olimpijskich. Wówczas nasz kapitan również umknął sprzed obiektywów kamer.
„Kubiak kompletnie oszalał” – pisał o sytuacji w czasie meczu portal delo.si. A czołowy siatkarz przeciwników, na co dzień przyjmujący Resovii Klemen Cebulj skomentował starcie z Polakami tak: – To był dobry przykład jak działa karma, kiedy na przykład trener Polaków stwierdził, że nie interesuje go, z kim zagra w półfinale. Polska zagrała świetnie, ale stawiliśmy odważny opór i mieliśmy trochę szczęścia.