- Na co dzień oczywiście nie śpiewam, ale razem z dziećmi lubimy sobie posłuchać tego typu nagrań w czasie świąt - opowiada "Super Expressowi" Antiga, który tym razem Boże Narodzenie spędzi w naszym kraju.
- Choinkę kupiłem już dwa tygodnie temu - chwali się przyjmujący Delecty. - Jest taka wielka, że sięga po sam sufit. Będzie tu cała nasza rodzina, żona, dzieci, rodzice. No i przyszła prawdziwa zima, więc wszyscy jesteśmy zadowoleni i nie możemy się już doczekać świąt.
Uważany za technicznego wirtuoza francuski siatkarz gra w Polsce już szósty sezon. Z naszym językiem wciąż nie jest za pan brat, ale zapewnia, że kiedy mówi po polsku, koledzy go rozumieją. Na co dzień jednak woli używać angielskiego, którym włada płynnie. Zaproponowano mu więc śpiewanie znanych kolęd i po polsku, i po angielsku.
W nagraniu popularnej piosenki "Let it snow" (w polskiej wersji "Kiedy zima się zaczyna") Antidze towarzyszył środkowy Delecty Andrzej Wrona i też radził sobie doskonale. Stephane najdłużej ćwiczył polską frazę "I zadymka nie zadyma"...
- Jestem bardzo zadowolony, że miałem okazję zaśpiewać, chociaż nigdy tego w taki sposób nie robiłem - przyznaje francuski gracz. - Nagranie miało miejsce w studiu radiowym, nie było publiczności, więc trudno powiedzieć, jak spodobał się mój śpiew. Ale na miejscu byli profesjonaliści, którzy nam pomagali. To było niesamowite i przyjemne doświadczenie - podsumowuje były reprezentant Francji, który w tym sezonie mimo 36 lat na karku nadal zadziwia formą. Między innymi dzięki Antidze bydgoszczanie są bardzo blisko pierwszego miejsca w tabeli PlusLigi.
- Idzie nam rzeczywiście znakomicie, rozumiemy się w drużynie bez słów, kolektyw jest świetny - zachwala francuski gwiazdor. - Ale prawdziwe wyzwania ligowe dopiero przed nami i musimy być na nie doskonale przygotowani.