Kmita podkreślił, że były premier osobiście podjął decyzję o braku wsparcia dla Polsatu w organizacji tak wielkiej imrezy, jaką są mistrzostwa świata w siatkówce. Nie konsultował się z podwładnymi. - Za odmową współpracy spółek Skarbu Państwa z Polsatem przy organizacji mistrzostw świata w siatkówce stał osobiście premier Donald Tusk. To była jednoosobowa decyzja. Nie pomogły zaangażowanie i życzliwość ministrów Biernata i Karpińskiego - powiedział w rozmowie z "Polska The Times".
Aleksiej Spirydonow ostro o losowaniu grup i Polakach: Chu...
- Polsat nie kupował turnieju, by go zakodować. Do końca walczyliśmy o to, by był pokazywany na otwartej antenie. Zwłaszcza mecze Polaków i spotkania finałowe. Decyzja o zakodowaniu została podjęta dopiero wtedy, kiedy zostaliśmy opuszczeni przez wszystkich zadeklarowanych wcześniej partnerów ze strony państwowej - dodał Kmita.
W tej sytuacji określenie "wina Tuska" nabiera wymiaru pozapolitycznego. Jeśli wierzyć Kmicie, to decyzja polityka o przeprowadzce do Brukseli była strzałem w dziesiątkę. Tym bardziej, jeśli przypomnimy sobie jak został on potraktowany przez kibiców podczas meczu Polski ze Stanami Zjednoczonymi.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail