Kaczmarek ostatni mecz zagrał 27 listopada przeciwko Asseco Resovii Rzeszów. Jak wyjaśnił na początku grudnia na antenie Canal+Sport prezes Zaksy, Sebastian Świderski, siatkarz odczuwał wówczas kłopoty zdrowotne i nie był w stanie kontynuować gry. Podejrzewano, że może chodzić o nawrót objawów grypy, czy zaostrzenie jej przebiegu.
Kaczmarek trafił do szpitala, gdzie przeszedł dokładne badania. W wywiadzie dla sport.tvp.pl reprezentant Polski wyznał, że diagnozy nie zwiastowały niczego dobrego i były bardzo niepokojące. Siatkarz nie chce jednak zdradzić, co konkretnie mu dolegało. - Nie czas i nie miejsce na mówienie o takich rzeczach. Jedno jest pewne. Zdrowie jest najważniejsze. Trzeba słuchać własnego organizmu. Jeśli daje sygnał, że potrzebny jest odpoczynek, nie można bawić się w półśrodki - powiedział.
- Gdybym nie zwolnił, mogło być już bardzo nieciekawie. Nikt z nas nie jest robotem i nikt nie oszuka swojego organizmu. Przerost ambicji nie zawsze popłaca - stwierdził atakujący. Najważniejsze jednak, że Kaczmarek najgorsze ma prawdopodobnie za sobą i niebawem będzie mógł wrócić do treningów. Jak sam przyznał może się to stać już po świętach.