Przed rozpoczęciem mistrzostw świata siatkarzy nawet nie śmieliśmy oczekiwać medalu od reprezentacji Polski. PZPS przed Vitalem Heynenem i jego sztabem jako plan minimum postawił awans do najlepszej szóstki turnieju, a biało-czerwoni wykonali go z nawiązką. I to jaką! W wielkim finale rozbili Brazylię 3:0 i obronili tytuł z 2014 roku, kiedy to w Katowicach też pokonali "Canarinhos".
Dla kilku z nich - m.in. Michała Kubiaka, Pawła Zatorskiego czy Piotra Nowakowskiego - było to drugie złoto MŚ w karierze. Jednak zdecydowana wiekszość kadrowiczów na najwyższym stopniu podium mundialu stała pierwszy raz. Ale jedni i drudzy cieszyli się tak samo. Po skutecznym ataku Bartosza Kurka, który zakończył mecz, na parkiecie hali w Turynie rozpoczęło się prawdziwe szaleństwo.
Które prędko się nie skończyło. Radość trwała już przed ceremonią wręczenia medali, ale także długo po niej, np. w szatni. Gdzie Vital Heynen wręcz zachęcał naszych siatkarzy do świętowania. I wielu z nich zapewne nie trzeba było specjalnie namawiać. W końcu nie codziennie zostaje się mistrzem świata w siatkówce!