Mało znane fakty z dzieciństwa Wilfredo Leona
Wilfredo Leon zalicza się do światowej czołówki siatkarskiej. W reprezentacji Polski jest ważną postacią, choć Polacy mogą śmiało przyznać, że nasza kadra jest naszpikowana gwiazdami. Do niedawna niektórzy kibice nie byli przekonani, że pochodzący z Kuby zawodnik daje Biało-Czerwonym wystarczająco dużo, jednak wygrane przez Polaków mistrzostwa Europy w 2023 roku z pewnością wśród wielu zweryfikowały ten pogląd – Leon zagrał na tym turnieju zdecydowanie na miarę wielkich oczekiwań fanów. Okazuje się, że 30-latek wcale nie musiał zostawać siatkarzem, a swojego wyboru musiał dokonać bardzo wcześnie.
Tak wyglądało dzieciństwo Wilfredo Leona. Usłyszał poważny warunek
W jednej z rozmów z Onetem Wilfredo Leon zdradził nieco więcej szczegółów na temat swojego dzieciństwa. Nie jest żadną tajemnicą, że siatkarz pochodzi ze sportowej rodziny i z pewnością mógł mieć nieco ułatwione wejście do świata siatkówki, ale dobre wyniki w nauce sprawiły, że zastanawiał się nad innymi rozwiązaniami. – Miałem bardzo dobre oceny. Najlepsze z matematyki i historii, którą bardzo się interesowałem. Zresztą w moim rodzinnym Santiago de Cuba, które było kolebką rewolucji, historię spotykało się na każdym kroku. Nie chcę jednak zajmować się polityką. Pamiętam jak po jednym ze zwycięstw reprezentacji Kuby z Włochami, jeden z tamtejszych dzienników napisał: „Synowie Fidela mogą być szczęśliwi”. Nie podobają mi się takie porównania. Każdy z nas ma swoich rodziców. Nie jesteśmy synami Fidela – opowiadał reprezentant Polski.
Wilfredo Leon miał tylko kilka lat, gdy musiał podjąć ważną decyzję
W pewnej chwili jednak mama Wilfredo Leona postawiła synowi poważny warunek. Stwierdziła, że syn już mając kilka lat musi określić się, czy woli stawiać na naukę, czy bardziej przykładać się do treningów sportowych. – Mając 6–7 lat i zaczynając treningi, myślałem raczej o tym, że chcę w wolnym czasie robić coś, co sprawia mi radość. Pamiętam jedną z późniejszych rozmów z mamą. Powiedziała mi, że mam dwie opcje: albo stawiam na naukę i idę w tym kierunku, albo zostaję sportowcem. Wybrałem to drugie i ciągłe treningi zamiast wakacji. Tak wyglądało moje dzieciństwo – wyjawił reprezentant Polski w rozmowie z Onetem.