Przy okazji konfrontacji polsko-włoskiej o tak ważne trofeum, nie można nie wracać do tego, co zdarzyło się rok wcześniej w Katowicach. Te same drużyny spotkały się w finale mistrzostw świata i reprezentanci Italii pokazali momentami kosmiczny poziom, ogrywając nas 3:1. W Polsce przyjęto to bardziej jako porażkę niż cieszono się samą obecnością w finale, w końcu obrońcy stracili tytuł. Selekcjoner Nikola Grbić sam przyznawał dzień po meczu o złoto, że czuje się jak po bokserskim nokdaunie i długo to będzie w nim siedziało.
Aleksander Śliwka mówi, co będzie ważne przeciwko Włochom w finale ME siatkarzy
W MŚ ciężko nam było im dorównać
– Mam nadzieję, że wyżej postawimy poprzeczkę niż rok temu. Jeśli zagramy tak jak wtedy, to przegramy – jasno stwierdza Fornal. – Wierzę, że będziemy grali lepiej, chociaż oni potrafią walczyć w ważnych momentach. W tegorocznej Lidze Narodów szlifowali dopiero formę, nie czarujmy się, że to była dla nich docelowa impreza, rok temu zajęli czwarte miejsce, w tym roku tak samo – przypomina nasz przyjmujący. – Grają dużo lepiej niż w finałach w Gdańsku i to przypomina sytuację sprzed roku, gdzie w Bolonii w finale LN nie był to ich najwyższy poziom, a potem przyjechali na mistrzostwa świata i prezentowali niesamowitą formę, do której ciężko nam było wtedy dorównać.
Huber wyjaśnia swoje zachowanie po półfinale ME. „Szukałem zaczepki z sędzią”
– Spodziewam się, że ten mecz będzie naprawdę ciężki. Oglądałem ich półfinał z Francją i oni grają naprawdę bardzo dobrą siatkówkę: dużo blokują, dużo bronią, grają mądrze, technicznie. My jednak też mamy swoje atuty i potrafimy walczyć z rywalem, który gra cierpliwie – podkreśla nasz siatkarz, odnosząc się przy okazji do kontrowersji sędziowskich, jakie miały miejsce w półfinale ze Słowenią.
Niech sędziowie mylą się, ale w obie strony
W walce o finał mnożyły się wpadki. Kilka razy arbiter nie widział oczywistych błędów, a system wideoweryfikacji w ME jest uboższy niż w Polsce, bo nie umożliwia sprawdzenia wszystkich spornych sytuacji.
Mocna zapowiedź Wilfredo Leona przed finałem ME: Chcę pobić rekord świata
– Sędziowie to nie maszyny, mają prawo popełnić błąd – uważa Fornal. – Mam tylko nadzieję, że jeśli już coś takiego się zdarzy, to będzie to pół na pół, w naszą stronę i w ich stronę po równo. W razie czego można skorzystać z challenge'u, chociaż trzeba przyznać, że w Europie mogliby się wzorować na naszym, w którym można sprawdzić dosłownie wszystko. Jesteśmy elastyczni, nasi sędziowie też, dostosowują się do naszych oczekiwań. I myślę, że to jest w tym wszystkim najważniejsze, by wygrał sport, a nie jakikolwiek błąd, który jest w stanie zaważyć na losach meczu. Jestem za tym, żeby sprawdzać wszystko, co się da, jeśli tylko widzi to oko kamery – podsumowuje Fornal.