Rzadko chwalący podopiecznych po towarzyskich meczach selekcjoner Vital Heynen miał sporo dobrego do powiedzenia po tym meczu. – Zagraliśmy dziś przyzwoicie, mogę powiedzieć, że trzy oficjalne sety nawet dobrze – skomentował Belg. – Generalnie zaprezentowaliśmy całkiem niezłą, stabilną siatkówkę, jestem zadowolony. Tak samo nieźle trenujemy, więc niezła dyspozycja drużyny nie byłą dla mnie zaskoczeniem. Tak jak w trakcie ćwiczeń, mecz był pod naszą kontrolą, pewna siatkówka, może nic wybitnego, lecz po prostu solidnie – dodał Heynen.
Polacy grali w bloku tak, że przeciwnicy odbijali się jak od ściany. A w ataku swobodnie poczynali sobie świeżo upieczony mistrz Polski Łukasz Kaczmarek (13 pkt) i zmieniający go Dawid Konarski (14).
– Mamy za sobą tylko tydzień wspólnych treningów, a mimo to nasza gra wyglądała naprawdę dobrze. Przed spotkaniem trener zwracał uwagę na system gry blok-obrona. Fajnie to zadziałało i daje nadzieję na przyszłość – cieszył się Kaczmarek.
W Gliwicach nie zabrakło debiutantów, którzy pozostawili bardzo dobre wrażenie. Dobre zawody rozegrali mistrzowie świata juniorów z 2017 r., przyjmujący Tomasz Fornal i środkowy Norbert Huber (wyszedł w szóstce i zdobył 11 pkt). Pierwszy raz w kadrze ma też za sobą libero Jastrzębskiego Węgla Jakub Popiwczak.
– Przed nami Liga Narodów i potrzebujemy szerokiego składu – skomentował Konarski. – Czekają nas zmiany i rotacje, nabierzemy sił przed kwalifikacjami olimpijskimi. Wprowadzamy do gry młodych chłopaków takich jak Huber, który miał bardzo dobry debiut. Możemy się tylko cieszyć z takiego bogactwa.
Na razie była to tylko przygrywka, sezon ruszy z kopyta w przyszły weekend, gdy w Katowicach odbędzie się pierwszy turniej Ligi Narodów. Kibice w Spodku zobaczą w akcji całe podium ubiegłorocznego mundialu, z polskimi triumfatorami, wicemistrzami z Brazylii i brązowymi medalistami, Amerykanami.