Już pierwszy set włoskiego starcia był bardzo wyrównany, z lekką przewagą Trentino. W końcówce Skra po ataku Mariusza Wlazłego (27 l.) "doszła" rywali na zaledwie jeden punkt (22:23), ale to gospodarze zachowali więcej zimnej krwi i wygrali do 23.
W kolejnej partii znowu o wszystkim decydowały ostatnie piłki. Z rezultatu 20:20 skończyło się na zwycięstwie Włochów w wojnie nerwów. 25:23.
Przeczytaj koniecznie: Paweł Papke uczy dzieci siatkówki, bo trener go niszczył
Trzeciego seta od mocnego uderzenia rozpoczęli bełchatowianie. Ambitni siatkarze Trentino wyrównali (15:15 i 16:16), ale później prowadziła już tylko Skra. Radosław Wnuk (32 l.) efektownym atakiem ze środka zwieńczył dzieło i w całym spotkaniu było zaledwie 2:1 dla Włochów.
Następne starcie okazało się ostatnim. Od stanu 9:9 Trentino przejęło inicjatywę. Bełchatowianie walczyli, lecz nie zdołali już odwrócić losów meczu. W końcówce drużyna Trentino "odjechała" mistrzom Polski - wygrała czwartego seta 25:16, a spotkanie 3:1.
Przeczytaj koniecznie: Siatkówka. Guma - Paweł Zagumny już zdrowy
To pierwsza przegrana Skry w tej edycji Ligi Mistrzów. Ekipa z Bełchatowa zachowała jednak pozycję lidera tabeli grupy D. Jeżeli 12 stycznia Skra ogra rumuński Remat Zalau, awansuje z pierwszego miejsca.