Vital Heynen to postać, która jeszcze długo będzie miała wyjątkowe miejsce w sercach polskich kibiców. Ci nie zapomną mu sukcesów z siatkarzami, a zwłaszcza tego największego - mistrzostwa świata w 2018 roku. Pod wodzą Belga Biało-Czerwoni regularnie zdobywali medale najważniejszych imprez, ale wszystko zawaliło się w kluczowym momencie. Heynen został kolejną ofiarą "klątwy ćwierćfinału", jaka ciąży nad polskimi siatkarzami od igrzysk olimpijskich w Atenach. W Tokio nie udało się tego zmienić, co spowodowało zmiany w polskiej siatkówce. Pożegnano się z Heynenem, który szybko znalazł sobie nowe miejsce. Kilka miesięcy po odejściu z Polski został głównym trenerem niemieckich siatkarek i od tamtej pory miał już kilka okazji na rywalizację z Polkami. W niedzielę (27 sierpnia) stanie się to kolejny raz, a Belg nie ukrywa, że są to dla niego trudne mecze.
Heynen szczerze o Polsce. Na koniec przeprosił
Przed meczem Polska - Niemcy w 1/8 finału mistrzostw Europy siatkarek krótką rozmowę z selekcjonerem rywalek Biało-Czerwonych przeprowadziła Sara Kalisz z TVP Sport. Heynen szczerze przyznał, że wolał uniknąć rywalizacji z podopiecznymi Stefano Lavariniego. - Nie jesteśmy przesadnie szczęśliwi, że spotykamy się już na tym etapie. Ten turniej jest dla nas trudny. Nie wiem, czy widzisz, ale za moimi plecami jest baner, na którym znajdują się gwiazdy ME. Jest na nim nasza zawodniczka, gwiazda drużyny, która jest kontuzjowana. Jest to więc dla nas trudna część zmagań - zaczął od problemów swojej drużyny, nawiązując do kontuzji liderki, Hanny Orthmann.
- Staraliśmy się uniknąć Polski, ale ok – czasami tak się dzieje. Musimy zobaczyć, co z tego uda nam się złożyć. Na ten moment staramy się podnieść nasz poziom. Nie było to jednak zaplanowane, przepraszam - przyznał rozbrajająco były trener polskich siatkarzy. Trudno się dziwić jego podejściu. Do tej pory Niemki pod jego wodzą przegrały wszystkie cztery oficjalne mecze turniejowe z Polską, choć trzeba przyznać, że trzykrotnie dopiero po tie-breaku. Jedyne zwycięstwa Heynen odniósł w sparingach na początku przygody z reprezentacją Niemiec. Oby nie zmieniło się to po niedzielnym meczu ME!