Po pierwszym meczu i zwycięstwie 3:2 mistrzowie Polski byli w korzystniejszej sytuacji, ale naprzeciwko nich stał zespół najwyższej klasy. Kędzierzynianie w dwóch poprzednich wielkich finałach Ligi Mistrzów zmierzyli się właśnie z Itasem. Dzisiejsze spotkanie lepiej zaczęli Włosi wygrywając pierwszego seta 25:19. W drugim prowadzili już 17:11 i wydawało się, że nie mogą przegrać tej partii, a jednak. Zmobilizowani mistrzowie Polski odrobili straty, koncertowo rozegrali końcówkę i wygrali seta 25:23. Podobny przebieg, ale z większą porcją emocji miała kolejna partia zakończona wygraną Zaksy 29:27. Prawie bezbłędnie atakował Łukasz Kaczmarek, a koledzy nie ustępowali mu poziomem. W czwartej partii Włosi, których los zawisł na...włosku, w dużej mierze za sprawą 39-letniego Mateja Kazijskiego wygrali 25:21.
Itas poszedł za ciosem - świetnie atakował Alessandro Michieletto - i tie-breaka również rozstrzygnął na swoją korzyść 15:13. W tej sytuacji do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był złoty set. Polski zespół rozpoczął od prowadzenia 3:0. Rywale próbowali gonić, ale Zaksa utrzymywała 1-2 punktową przewagę. W końcówce Polacy zamęczyli zagrywką Daniele Lavię, który popełniał proste błędy i przewaga Zaksy rosła. Fizycznie nie wytrzymał trudów meczu Kazijski. Ostatecznie Zaksa wygrała złotego seta 15:9 i awansowała do półfinału LM, w którym zmierzy się z włoską Perugią, w barwach której gra dwóch asów reprezentacji Polski – Kamil Semeniuk i Wilfredo Leon. W drugim półfinale Jastrzębski Węgiel zmierzy się z tureckim Halkbankiem Ankara.