Zakończona parę dni temu Liga Narodów przyniosła polskim fanom sporo emocji, nie zawsze tych pozytywnych. Polacy mogli pochwalić się zwycięstwami z takimi tuzami jak Francja, USA czy Brazylia, ale notowali także wpadki, takie jak przegrana z Iranem. Polacy z tym samym rywalem męczyli się także w fazie play-off i nieomal nie odpadli już w ćwierćfinale. W walce o finał musieli uznać wyższość USA, ale ta porażka nie złamała ich i ostatecznie wywalczyli brąz pokonując 3:0 Włochów, którzy fazę grupową zakończyli na 1. miejscu (wcześniej pokonując m.in. Polskę). To pokazuje, jak blisko siebie jest obecnie czołówka i o wyniku rywalizacji między poszczególnymi drużynami może decydować dyspozycja dnia. Niestety, wszystkie te wydarzenia Wilfredo Leon podziwiał tylko jako widz, bowiem dopiero dochodzi on do siebie po operacji kolana. Niewykluczone, że tak samo będzie w przypadku nadchodzących mistrzostw świata i jak przyjmujący przyznaje w rozmowie z portalem Sport.pl, jest na to gotowy.
Wilfredo nie zamierza nic ukrywać. Jasne deklaracje przed mistrzostwami
Jedna z gwiazd reprezentacji Polski zdecydowała się na obszerny wywiad dla portalu Sport.pl, w którym opowiada m.in. o szczegółach swojej rehabilitacji oraz przemyśleniach na temat wspomnianej wcześniej Ligi Narodów. Nie mogło zabraknąć również tematu mistrzostw świata. Choć Wilfredo Leon znalazł się w szerokiej kadrze na ten turniej, należy być gotowym na jego nieobecność. Sam zawodnik już się z tym pogodził.
Zobacz, jak Bartosz Kurek świętował zdobycie medalu Ligi Narodów! Kliknij w galerię poniżej:
– Jestem przygotowany na każdy scenariusz. Oczywiście, będzie mnie bolało, jeśli nie wystąpię w mistrzostwach świata, bo każdy chce grać w takiej imprezie i osiągać świetne rezultaty. Ale jeżeli stwierdzimy, że lepszym rozwiązaniem będzie powrót do klubu, to tam zrobię swoją robotę i będę czekał na kolejny sezon kadrowy – wyjaśnił 28-latek i po chwili dodał:
Grbić po medalu Ligi Narodów: Nie jestem cudotwórcą
– Pierwszy powiedziałem Nikoli (Grbiciowi – przyp. red.), że będę próbował, ale jeśli nie będę gotowy, to bez problemu to przyznam. On też może mi powiedzieć "Wybacz, ale są inni zawodnicy, którzy są lepsi" i ja to uszanuję. Bo jeśli nie będę pomagał drużynie, nie będę gotowy na 100 procent, to po co mam zajmować miejsce zawodnikowi, który może dać zespołowi pewność i grać cały czas? Czasem trzeba zaakceptować, że nie jest się na swoim zwyczajowym poziomie i tyle – ocenił świadomie Leon.