– Widziałem od razu, co się stało, bo pojechał po parkiecie na butach jak po lodzie i uderzył w podłoże tyłem głowy z całym impetem. To wyglądało naprawdę fatalnie – opowiada nam Anastasi. – Byliśmy wszyscy w szoku, nikt nie wiedział co się dzieje. Na szczęście nasz klubowy lekarz nigdy nie traci zimnej krwi i szybko zaczął robić co trzeba. Był spokojny w czasie całej akcji przywracania świadomości Leonowi. Potem od razu zaordynował badania w szpitalu. Najważniejsze, że wszelkie testy nie wykazały nic niepokojącego. Nasz doktor jest przekonany, że zrobiono wszystkie możliwe badania, łącznie z analizami krwi, by nie mieć żadnych wątpliwości, co do stanu zdrowia Leona – podkreśla Anastasi i dodaje, że klubowy lekarz nie widzi obecnie konieczności przeprowadzenia dalszych badań.
Wilfredo Leon nagrał wiadomość dla kibiców po makabrycznym upadku na parkiet [WIDEO]
– W jego opinii nie trzeba robić teraz nic więcej, poza zwykłym obserwowaniem siatkarza każdego dnia. A u nas w klubie jest to wszystko prowadzone na profesjonalnym poziomie, bo lekarz jest obecny na każdym treningu. W obecnej sytuacji to szczególnie przydatne i ważne – nie ukrywa były szkoleniowiec reprezentacji Polski
Tak zachowywał się Wilfredo Leon po upadku
– Wilfredo po odzyskaniu przytomności zachowywał się zwyczajnie. Nie czuł nic nietypowego, nic go nie bolało, miał normalny apetyt na kolacji, funkcjonował jak zwykle. Spał także tak jak każdego innego dnia, nawet pamiętał, co się zdarzyło i zarejestrował nawet, przy jakim wyniku doszło do utraty świadomości – opisuje trener Perugii.
Potworne sceny we Włoszech! Wilfredo Leon stracił przytomność, dramat siatkarza
Wszystko wskazuje, że Leon nie będzie specjalnie zwalniany z treningu wobec zaistniałej sytuacji. – Być może odbędzie w czwartek trening bez piłek, ale na razie jeszcze nie mam skonkretyzowanych planów i nie muszę się spieszyć – mówi Anastasi.
Anastasi: Bardzo się przejąłem
– Wszystko to wygląda teraz optymistycznie, oczywiście Wilfredo stracił przytomność, ale tylko na moment. Jestem pewien, że pod bacznym okiem lekarza na każdych zajęciach będzie w pełni bezpieczny. Możemy odetchnąć z ulgą. Chociaż muszę przyznać, że na początku, kiedy stałem kilka metrów od zdarzenia, to bardzo się przejąłem. Kiedy jednak Leon dotarł do hotelu po badaniach w szpitalu, wszystko było w najlepszym porządku – zapewnia Anastasi.