Wyrwę im swoją kasę!

2008-11-20 3:00

Trener Igor Prielożny żąda od swojego byłego klubu ponad 100 tys. złotych.

Od ponad pół roku nie może doprosić się o pieniądze, na które uczciwie zapracował. Były szkoleniowiec siatkarek Winiar Kalisz, Igor Prielożny (51 l.), ma już dość czekania.

- W przyszłym tygodniu jedziemy na mecz do Kalisza - mówi Prielożny, który w tym sezonie prowadzi BKS Aluprof Bielsko-Biała. - Mam nadzieję, że wrócę stamtąd z punktami i... zaległym wynagrodzeniem!

O kłopotach finansowych kaliszanek pisaliśmy już w marcu tego roku. Siatkarki wściekłe, że klub nie płaci im pensji, ogłosiły strajk. Podopieczne Prielożnego zapowiedziały, że nie będą trenować.

- Dziewczyny domagały się swoich pieniędzy i miały do tego pełne prawo - mówi Prielożny. - Jeżeli ktoś wykonuje swoją robotę rzetelnie, to powinien otrzymywać wynagrodzenie. Tymczasem słyszeliśmy tylko obietnice. Nawet prezydent Kalisza Janusz Pęcherz spotkał się wtedy z nami i obiecał, że zaległości zostaną uregulowane. I co? Kasy jak nie było, tak nie ma! - denerwuje się słowacki trener.

- Prezydent nie znał całej prawdy o sytuacji finansowej klubu - tłumaczy Ryszard Bieniecki (63 l.), dyrektor Kancelarii Prezydenta Kalisza. - Podjęliśmy decyzję, że miasto przekaże klubowi 360 tys. złotych na tak zwaną promocję sportu. I te pieniądze trafiły do klubu. Jednak zobowiązania finansowe były chyba cztery razy większe!

Z kwoty, która trafiła na konto Winiar Kalisz, do portfela Prielożnego nie trafiła nawet złotówka.

- Wiszą mi trochę ponad 100 tys. złotych - zdradza szkoleniowiec. - To są duże pieniądze. Można kupić dobrej klasy samochód...

Najnowsze