Wszyscy mówią o tym, co zrobił Bartosz Kurek. Zaniemówiliśmy!
Przyszłość Bartosza Kurka od kilku tygodni rozgrzewa kibiców siatkówki. Wiele wskazuje na to, że po kilku latach spędzonych we Włoszech i Japonii atakujący wróci do Polski. Zanim to się jednak stanie, czeka go wymagająca końcówka sezonu japońskiej ligi. Zespół Wolfdogs Nagoya walczy o najwyższe cele, ale na cztery mecze przed końcem sezonu zasadniczego jest na trzecim miejscu. Kurek jest prawdziwym liderem drużyny, co potwierdziło się w weekendowych bojach z JT Thunders. W sobotnim starciu zabrakło polskiego siatkarza i jego ekipa uległa rywalom 2:3. Spory niepokój wzbudziła informacja o kłopotach zdrowotnych 35-latka, ale na szczęście już w niedzielę wyszedł on na parkiet i poprowadził Wolfdogs Nagoya do zwycięstwa 3:1.
Kurek zdecydowanie przyczynił się do rewanżu na JT Thunders. W rozegranych czterech setach zdobył 30 punktów, atakując ze skutecznością 54 procent. 26 z nich zdobył atakiem, a 4 dołożył blokiem. W pierwszym meczu Wolfdogs Nagoya brakowało tak punktującego siatkarza. Drużyna Polaka ma o co walczyć w końcówce rundy zasadniczej - drugie miejsce daje bezpośredni awans do półfinału mistrzostw Japonii. By je wywalczyć, siatkarze Nagoi muszą ograć dwukrotnie wicelidera Suntory Sunbirds i uniknąć wpadki w dwóch pozostałych meczach.