Skra zagrała w Kazaniu bardzo dobrze. Poradziła sobie z silną zagrywką siatkarzy Zenita, jej ataki były skuteczne, a blok wręcz wzorowy. Wielkie gwiazdy, Lloy Ball, William Priddy i Siergiej Tietiuchin były wręcz bezradne wobec znakomitej postawy teamu z Bełchatowa. 5000 miejscowych kibiców zaczynało pogwizdywać na swój zespół. Potem wszystko jednak przebiegło jak lustrzane odbicie meczu Noliko Maaseik z Jastrzębskim Węglem. Stłamszony Zenit odbudował swoją siłę w "złotym secie", który miał zdecydowac o awansie do finału Ligi Mistrzów i wygrał 15:11.
Wielką i piękną niespodziankę sprawiła za to drużyna ZAKSY, która w Treviso zwyciężyła miejscowy Sisley 3:2 (17:25,2522,18:25, 25:22 , 15:11). Znakomicie zagrali Gladyr i Jarosz, a prawdziwy koncert rozegrania dał Paweł Zagumny. Zwycięstwo we Włoszech stawia drużynę z Kędzierzyna w dobrej sytuacji przed rewanżem, który wyznaczono na 12 marca.