Pięć lat temu nikt nie spodziewał się, że Polacy mają jakiekolwiek szanse na medal w rzucie oszczepem. Choć Maria Andrejczyk uważana była za wielką nadzieję w tej konkurencji olimpijskiej, nie można było przewidywać, że już w wieku 20 lat błyśnie na igrzyskach w Rio de Janeiro. Ale ku zaskoczeniu wszystkich, reprezentantka Polski była o centymetry od brązowego krążka.
Maria Andrejczyk na odważnych zdjęciach. Co za ujęcia!
I "centymetry" nie są tu użyte w przenośni, gdyż bardziej doświadczona Barbora Spotakova pokonała młodą Polkę o 2 centymetry. Niestety po igrzyskach kariera Andrejczyk mocno wyhamowała. Zwłaszcza przez problemy zdrowotne, które ciągnęły się miesiącami. Oszczepniczka kłopoty miała przede wszystkim z barkiem, ale nie tylko.
Jak sama wyznała w rozmowie z "Przeglądem Sportowym", musiała zmagać się również z nowotworem, a konkretnie z kostniakiem zatok. Andrejczyk przyznała wówczas, że powodował on niedotlenienie organizmu, co również miało wpływ na jej formę. Teraz jest już wszystko w porządku i Polka z każdym tygodniem prezentuje się coraz lepiej.
Maria Andrejczyk miała nowotwór. Wygrała z potworną chorobą
Zjawiskowe zdjęcia Andrejczyk w negliżu. Takich fotografii nie widuje się często
Dlatego też kibice liczą na to, że Andrejczyk nie będzie już prześladował pech i w Tokio na dobre uplasuje się w czołówce najlepszych lekkoatletów na świecie. Zawodniczka udowodniła również, że odwagi nie brakuje jej przed obiektywem.
W 2018 roku Maria Andrejczyk wzięła udział w sesji do kalendarza "(not) ordinary girl", który pokazywał lekkoatletki w "stroju Ewy". - Moje ciało to moja własna świątynia, moje narzędzie pracy. Szanuję je i dbam o nie, by wykrzesać z niego maksimum możliwości. By przekroczyć nim granice nieosiągalne dla innych - czytamy we fragmencie opisu Andrejczyk do jednej z fotografii. Więcej zdjęć z wyjątkowej sesji znajdziecie w galerii powyżej.