Turniej siatkarski na igrzyskach olimpijskich to były niezapomniane emocje, które wszyscy kibice zapamiętają na bardzo długo. Podopieczni Nikoli Grbicia na początku zmagań nie prezentowali się z najlepszej strony, mimo pewnego zwycięstwa z Egiptem, następnie wyszarpanej wygranej z Brazylią dostali bolesną lekcję siatkówki na koniec fazy grupowej w meczu z Włochami. Jednak w decydującej fazie pucharowej, a dokładnie w ćwierćfinale, w którym od wielu lat ciążyła na siatkarzach słynna "klątwa", wspięli się na wyżyny swoich możliwości pokonując Słowenię 3:1. W półfinale wielu już myślało, że "biało-czerwoni" będą walczyć o brązowy medal, ponieważ sytuacja w meczu z USA była dramatyczna. Polacy fenomenalnie wyszli z tej sytuacji i to oni ostatecznie po pięciosetowym boju zameldowali się w finale, gdzie niestety nie mogli liczyć na równą walkę o złoty medal, ponieważ Francuzi byli perfekcyjni w tym spotkaniu i to oni wywalczyli złoty krążek drugi raz z rzędu.
Tomasz Fornal został zapytany wprost o freak fighty. Jego odpowiedź była jednoznaczna
Tomasz Fornal był jednym z bohaterów na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Reprezentant Polski w parze z Wilfredo Leonem na pozycji przyjmujących stanowili o sile kadry Grbicia. Srebrny medalista olimpijski został zaproszony do rozmowy po igrzyskach na kanale "Dwa Bieguny", gdzie wprost został zapytany o ewentualny udział we freak fightach. - To nie moja bajka, po pierwsze mi się to nie opłaca, po drugie ja bym się nie odnalazł na tych wszystkich konferencjach, ale na pewno chciałbym kiedyś po karierze sobie spróbować. To znaczy chodzi mi o sam trening sztuk walki. Bardzo mnie zastanawia mnie to, co czuje człowiek, który zaraz wchodzi do klatki - zaznaczył Fornal.