W rundzie zasadniczej najlepszy był Tomasz Gollob (41 l.), ale w dalszej fazie miał wielkiego pecha. Słabo wystartował w półfinale, nie mógł wyprzedzić drugiego Nickiego Pedersena i skończył zawody na 5. miejscu. Dużo więcej powodów do zadowolenia miał drugi z reprezentantów Polski - Jarosław Hampel (30 l.), który awansował do finału, a w nim przegrał tylko z Hancockiem.
- Drugie miejsce nie jest złe. To były trudne zawody i mój zespół sporo się napracował. Kiedy na początku coś nie idzie, w parkingu trzeba analizować, co się dzieje. Miałem problem z motocyklem i nie mogłem złapać dobrej szybkości. To dziwne, bo mieliśmy przecież dwa dni treningów, ale taki jest żużel - podkreśla Hampel.
Kolejne zawody 28 kwietnia w Lesznie.