Jak on to przeżył?!

2009-07-20 4:00

23 tysiące kibiców zamarło, gdy spadający z ogromnej wysokości Australijczyk Cameron Sinclair (25 l.) z impetem gruchnął o ziemię. Wszyscy obawiali się najgorszego, a jego życie przez kilka godzin wisiało na włosku.

Wprost z areny Sinclair trafił do szpitala. Ma wybity bark i złamaną kość policzkową. Lekarzom udało się zatamować wewnętrzny krwotok i wybudzić go ze śpiączki. Obecnie jego stan jest stabilny, rozumie, co się do niego mówi, rusza rękami. Australijczyk chciał wykonać podwójne salto w tył. Podczas pierwszego dnia zawodów udało mu się to dwukrotnie. Sinclair chciał powtórzyć jeszcze raz ten arcytrudny numer drugiego dnia, aby nikt już nie wyrwał mu zwycięstwa w zawodach. Niestety...

Po szokującym wypadku otworzyła się wielka szansa przed reprezentantem gospodarzy Danym Torresem (22 l.). Niesiony dopingiem kibiców skandujących "Mucho Dany" ("Więcej Dany") Torres nie zawiódł i po raz pierwszy w karierze triumfował w ojczyźnie. Tuż za nim był Amerykanin Nate Adams (24 l.), trzecie miejsce zajął Australijczyk Maddison. - Cieszę się ze zwycięstwa, ale teraz wszyscy modlimy się za zdrowie Sinclaira - mówił Torres.

Losy tytułu mistrzowskiego rozstrzygną się 22 sierpnia w Londynie. W klasyfikacji generalnej prowadzi Adams, drugi jest Japończyk Eigo Sato, trzeci - broniący tytułu Szwajcar Mat Rebeaud.

Najnowsze