Klaudia pokochała żużel niedawno. Niewiele ponad rok temu po raz pierwszy przejechała się na motocyklu. Przewiózł ją... reprezentant Polski Maciej Janowski (22 l.), który jest kuzynem Klaudii.
- To dzięki Maćkowi zdecydowałam się trenować żużel - mówi "Super Expressowi" Klaudia. - W kwietniu 2012 roku przewiózł mnie na motocyklu, a już we wrześniu podeszłam do egzaminu na żużlową licencję. Oblałam test, ale pomyślałam, że skoro się coś zaczyna, to trzeba to dokończyć. Maciek mnie wspiera, nie żałuje części do motocykla czy kombinezonów. On cały czas startuje w zawodach, więc nie widzimy się zbyt często.
Ostatnio Janowski zrobił Klaudii miłą niespodziankę. - Kiedy zdałam egzamin na licencję, czekała na mnie rodzina i właśnie Maciek. Były gratulacje, polali mnie także szampanem. Poczułam się trochę jak żużlowiec na podium zawodów Grand Prix - śmieje się.
Przeczytaj też: Liga Mistrzów. Bayern, Borussia, Real, Barcelona, kto zarobił najwięcej?
Przygoda z żużlem to dla Klaudii nie tylko miłe chwile. W ubiegłym roku miała niebezpieczny wypadek i długo musiała się leczyć.
- Miałam złamaną łopatkę w dwóch miejscach, obite płuca i nerkę. Mama mocno się przejęła, ale mnie wspierała, abym wróciła na tor. Podobnie tata, który jest moim mechanikiem i dba o motocykle. Na treningi jeździ ze mną też siostra, Roksana - wylicza.
Klaudia ma nadzieję, że za jej przykładem pójdą inne kobiety i również będą uprawiać żużel.
- To tylko się tak wydaje, że drobna blondynka nie będzie w stanie opanować potężnego motocykla. Mnie się udaje, choć czasem po czterech kółkach ręce bolą. Ale ćwiczę na siłowni, chcę się rozwijać. Już miałam kontakt z kilkoma dziewczynami, które chcą spróbować sił w żużlu. Mocno im kibicuję. Ale też przestrzegam: licencji nie dostanie się za ładne oczy, ja musiałam się mocno napracować. Mam jasny cel - rywalizować z chłopakami jak równa z równymi - kończy Klaudia, która została zawodniczką Falubazu Zielona Góra.