Właśnie na Hungaroringu po raz pierwszy zobaczył na żywo wyścig Formuły 1.
- Przyjechałem tu z ojcem jako dzieciak. Wtedy nawet do głowy mi nie przyszło, że kiedyś sam będę się ścigał w Formule 1 - wspominał kierowca w rozmowie z "Super Expressem".
W 2006 roku właśnie na Hungaroringu debiutował w F1 (zajął rewelacyjne 7. miejsce, które stracił później w wyniku dyskwalifikacji za zbyt lekki bolid). Na jaki wynik liczy tym razem?
- Ten tor nam pasuje, tak jak obiekt w Monte Carlo. Nie ukrywam jednak, że nasza sytuacja jest trudna, musimy jeździć z bardzo niskim dociskiem, żeby mieć dobre tempo na prostych. Niestety, z tego powodu tracimy sporo na zakrętach. Musimy zacisnąć zęby i jakoś sobie radzić. Teraz będę miał w bolidzie nowe tylne skrzydło, które powinno bardziej pasować na ten tor - mówi Kubica.