Lewis Hamilton i Nico Rosberg pogodzeni. Czy chodzi o pieniądze?

Napięcie między kierowcami widoczne było od samego początku tego sezonu Formuły 1. Punktem zapalnym okazało się ostatnie Grand Prix Belgii, w którym doszło między nimi do kolizji. Hamilton nie mógł wybaczyć Rosbergowi i w mocnych słowach powiedział co o nim myśli. Po spotkaniu w siedzibie zespołu, Mercedes GP poinformował, że sprawa została wyjaśniona. Do błędu przyznał się Rosberg. Przeprosił za niego nie tylko osobiście, lecz także za pośrednictwem Facebooka.

Ojciec Michaela Schumachera strzeże jego prywatności

- Zasada numer jeden mówi, że nie możemy doprowadzić do kolizji jako zawodnicy jednego teamu, a to się właśnie stało. Za ten błąd przeprosiłem Lewisa i cały zespół. Chcę również przeprosić fanów, którzy byli rozczarowani naszą walką o prowadzenie w wyścigu - powiedział Niemiec.

Hamilton w rozmowie z dziennikarzami postanowił nie obciążać całą winą partnera z teamu. - Nico i ja zgodziliśmy, że oboje jesteśmy winni. Nie powinienem wskazywać palcem na niego i mówić, że jest gorszy od mnie. Najważniejsze, że wychodzimy w całej sytuacji jako zespół. Wygrywamy i przegrywamy razem - wyjaśnił Brytyjczyk.

Ciekawe tylko na ile postawa Hamiltona spowodowana jest szczerością, a na ile kwestiami finansowymi. Podczas trwania konfliktu Mercedes GP postanowił bowiem zawiesić rozmowy z kierowcą na temat nowego kontraktu, a przecież nigdzie indziej nie byłoby mu tak łatwo wygrywać, jak w stajni lidera klasyfikacji konstruktorów.

Kolejny wyścig z cyklu Grand Prix odbędzie się 7 września. Kierowcy pojadą na włoskim torze Monza.

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail