- Niestety, w połowie odcinka opóźniliśmy mocno hamowanie. To mój ewidentny błąd. Uderzyliśmy w ścianę, która była na zewnętrznej stronie zakrętu. Choć uderzenie było naprawdę mocne to praktycznie całą jego siłę przyjęła felga, która się złamała. Po kilku minutach udało się zmienić koło i kontynuować jazdę – mówił Pieniążek.
Na pierwszym piątkowym odcinku, liczącym blisko 50 km z La Porta do Valle di Rostino, Pieniążek i jadący z nim pilot Przemysław Mazur zajęli szóstą lokatę, a drugi z Piedigriggio do Pont de Castirla ukończyli na siódmym miejscu. Po dwóch OS-ach ich strata do prowadzących od początku Czechów wynosiła niespełna minutę.
- To tempo było bardzo przyzwoite, poprawiliśmy swój poziom jazdy i zbliżyliśmy się do czołówki. Te czasy z pierwszej pętli naprawdę były zadowalające. Na tym długim OS-ie nasza jazda była najlepsza. Myślę, że to zasługa mojego trenera przygotowania fizycznego do tego rajdu – dodał polski kierowca.
Po południu kierowcy raz jeszcze pokonywali te same trasy. Po trzecim, pechowym starcie, w ostatniej piątkowej próbie Polacy zajęli ósmą lokatę.
Tymczasem w kategorii WRC kapitalnie jedzie Francuz Sebastien Ogier, który wygrał trzy z czterech odcinków. Na pierwszym OS-ie drugi był wracający do Rajdowych Mistrzostw Świata Sebastien Loeb, ale na samym początku drugiego przekonał się, jak trudnym rajdem jest ten rozgrywany na Korsyce. Francuz wypadł z trasy, próbował jeszcze wrócić, ale jedno z kół utknęło w piachu. Z kolei już na pierwszym odcinku specjalnym, po wypadku, z rajdu musiał wycofać się zwycięzca Rajdu Szwecji w kategorii WRC 2 Japończyk Takamoto Katsuta.
– Dziś na Korsyce były podchwytliwe warunki. W ostatnich dniach na zmianę padało i świeciło słońce, więc nie wszystko zdążyło wyschnąć, przez co nanosiło się dużo brudu z poboczy. Naprawdę dużo pułapek czyhało na kierowców – powiedział Pieniążek.
W sobotę uczestników rajdu czeka sześć odcinków na trzech trasach. Łącznie przejadą tego dnia blisko 137 kilometrów.