- Ostatnia wpadka przydarzyła nam się w kwietniu 2007 roku w Barcelonie. Jesteśmy najszybszą i najbardziej niezawodną ekipą - mówi dumny jak paw Urs Kuratle (40 l.), szef zespołu mechaników, odpowiedzialnych za obsługę bolidów BMW podczas postoju w alei serwisowej. - Zrobimy wszystko, żeby pomóc Robertowi w walce o mistrzostwo świata.
Na razie podopieczni Ursa Kuratle spisują się znakomicie. Nikt nie wymienia opon i nie nalewa paliwa tak szybko, jak oni. Podczas gdy w boksach Ferrari, McLarena czy Renaulta zdarzają się spektakularne wpadki, mechanicy BMW są szybcy i niemal bezbłędni.
Na podium Kubica zawsze dostaje szampana. Część wylewa na kolegów z podium, a resztę oddaje mechanikom. Dziękuje im w ten sposób za dobrą pracę.