- Chcę dojechać do mety - zapowiadał, nie mając wielkich ambicji związanych z wynikiem.
Ścigał się wprawdzie już wcześniej w Emiratach Arabskich i Maroku, ale wiedział, że w Rajdzie Dakar musi zapłacić frycowe debiutanta. Zapłacił najwyższą cenę.
To nie był wypadek. Hernik, którego znaleziono martwego na trasie III etapu Rajdu Dakar, zmarł z wycieńczenia. Takie są oficjalne informacje podane przez organizatorów po zarządzonej przez sędziego śledczego sekcji zwłok.
Rajd Dakar: Dlaczego zmarł Michał Hernik? To nie był wypadek!
Przez ekstremalny upał w organizmie polskiego zawodnika doszło do skrajnego odwodnienia. Wszystko wskazuje, że poczuł się słabo w trakcie jazdy i chciał odpocząć. Piekielna temperatura argentyńskich bezdroży okazała się zabójcza.
Zmarły był współzałożycielem i prezesem zarządu krakowskiej firmy informatycznej FarmaProm. W miejscu pracy Hernika panuje żałoba. Pracownica sekretariatu, którą "SE" pytał o jej szefa, nie jest w stanie nic powiedzieć, płacze.
Przyjaciele nie mogą uwierzyć w to, co się stało. Paweł Stasiaczek, przyjaciel, z którym Michał dzielił motocyklową pasję i wyjechał do Argentyny, po usłyszeniu tragicznej informacji miał łzy w oczach.
Michał Hernik przed śmiercią: Motorem wszystkiego jest przyjaźń [WIDEO]
"Michał był skromnym, wyrozumiałym, inspirującym, wrażliwym i pozytywnym wizjonerem, dzielnie sięgającym po marzenia. Udział w Dakarze był jednym z tych największych. Jego uśmiech, dobra energia, życzliwość i wielka wiara w szczęście oraz równowagę na zawsze pozostaną w naszych sercach" - napisali koledzy Hernika na motocyklowym blogu, który od lat prowadził.
Zabójcze odwodnienie
- To była ekstremalna sytuacja. Mam wrażenie, że na pomoc było za późno już w momencie, w którym Michał Hernik się zatrzymał. Nawet gdyby pojawił się wtedy przy nim inny motocykl i rywal podzielił się swoją racją wody, niewiele by to dało. Hipertermia, czyli przegrzanie ciała, powoduje w pierwszej kolejności uszkodzenie mózgu, a mówiąc najbardziej obrazowo, wyłączenie czynności organizmu. Być może zabrakło mu wody, a może chciał za wszelką cenę dojechać do mety i przez to zignorował bardzo poważne sygnały alarmowe. Z pewnością musiał odczuwać bardzo niepokojące objawy odwodnienia, czyli zawroty głowy, zaburzenia widzenia i spowolnienie reakcji.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail