Nie zmieniło to faktu, że w padoku F1 aż huczy, że Schumacher junior jest już praktycznie zaklepany do ekipy Alfa Romeo na przyszły sezon. Miałby być partnerem Kimiego Raikkonena. Oficjalnego ogłoszenia tej decyzji jednak nie doczekaliśmy się. Fin zapewnił, że nie podpisał jeszcze żadnej umowy na 2021 rok i wyśmiewał rewelacje medialne. „Przez lata naczytałem się tyle w mediach, że w końcu przestałem to robić. 90 procent newsów jest bardzo odległe od prawdy, a może 10 procent nieco zbliża się do niej” - skwitował Kimi. Z kolei Schumacher żałował, że nie mógł wsiąść do bolidu F1, jednak zapewnił, że zostanie przy ekipie Alfy w weekend, by lepiej poznać się z teamem. Akurat tym razem nie ma równolegle rywalizacji Formuły 2, w której bierze udział Niemiec i jest tam liderem, więc ma sporo czasu, by przyglądać się jak działa jego potencjalny przyszły pracodawca.
Kajetan Kajetanowicz powalczy o kolejne zwycięstwo
Mick Schumacher zapewnił, że chciałby skorzystać z każdej nadarzającej się okazji, by dojść do celu, jakim jest jazda w Formule 1. – F1 to moje marzenie – przyznał. Kiedy zaś w trakcie oczekiwania na poprawę pogody na Nuerburgringu zamienił kilka słów z rodakiem Sebastianem Vettelem, ten pokazał mu wyjątkową rzecz: to kask, którego sam używa, wzorowany na takim, jaki miał ojciec Micka Michael w czasie kariery w Formule 1. Chodzi konkretnie o 2006 rok, gdy Schumi wygrał Grand Prix na Nuerburgingu po raz piąty.
Media informowały o zaginięciu... Mistrzyni olimpijska odnalazła się w ARESZCIE!
Przypomnijmy, że blisko od siedmiu lat Michael Schumacher odbywa rekonwalescencję po tragicznym wypadku narciarskim i odniesionych w jego wyniku poważnych uszkodzeniach mózgu. O jego stanie zdrowia niewiele wiadomo, rodzina nigdy nie zdecydowała się o tym mówić ani pokazać Michaela publicznie.