Jeszcze kilka tygodni temu Łukasz C. byłe jednym z tych, o których mówiło się najgłośniej. Służby medyczne w dobie pandemii koronawirusa były bowiem na ustach wszystkich. Żużlowiec, który w barwach Stali Gorzów jeździł w latach 2008-2011 i w 2013 roku, pomagał przewozić pacjentów z podejrzeniem koronawirusa. O mężczyźnie rozpisywały się lokalne i ogólnopolskie media.
OGNISKO koronawirusa w klubie piłkarskim! Mnóstwo zakażonych zawodników
Łukasz C. znowu znalazł się na czołówkach portali. Tym razem z zupełnie innego powodu. Jak informuje Radio Eska 28-latek został złapany na prowadzeniu karetki pod wpływem alkoholu. Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że wraz z sanitariuszem kupili alkohol w sklepie, a następnie spożyli go w karetce. Nie umknęło to uwadze ekspedientki, która zadzwoniła na policję.
Brutalna wojowniczka chciała urwać głowę rywalce? Jej szefowie byli wściekli!
Funkcjonariusze zatrzymali karetkę, a następnie przebadali alkomatem C. oraz sanitariusza. Wynik kierowcy pokazał 0.47 miligrama alkoholu w wydychanym powietrzu a więc około 1 promila. Wiceprezes gorzowskiego szpitala, Robert Surowiec na łamach Radia Eski poinformował, że Łukasz C. oraz sanitariusz zostali zwolnieni z pracy. Sprawą zajmie się teraz prokuratura, a kierowcy grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj