Rajd Dakar. Techniczna makabra. Hołowczyc za Małyszem

2012-01-12 8:42

Krzysztof Hołowczyc w klasyfikacji Rajdu Dakar jest na 66. pozycji ze stratą 5 godzin i 28 minut. Adam Małysz jest 33. i ma straty tylko 3 godziny i 2 minuty.

- Dla mnie to praktycznie koniec rajdu - mówi "Hołek".  Jego samochód Mini All 4 Racing na trasie z Iquique do Ariki w Chili prawie się rozleciał. Zaczęło się od awarii wspomagania kierownicy. Auto rajdowe to nie maluch na asfalcie, więc Hołowczyc  musiał ciężko pracować by utrzymać kierunek jazdy. Przez godzine wraca z Jea-Markiem Fontin probowali awarię naprawić. Pomagał im przez chwilę Ricardo Leal dos Santos, ale pojechał dalej.

Ruszyli i kilkadziesiąt kilometrów dalej ugrzęźli w piachu. Znaleźli chętnych do wyholowania z wydmy, ale zerwała się lina holownicza i Mini wpadło w dół. Znów ciągnięci uszkodzili  chłodnicę. Mechanicy z serwisowej ciężarówki długo naprawiali ich pojazd, na tyle się to udało, że Hołowczyc i Fontin doturlali się do mety etapu.

- Wszystko zaczęło się od pęknięcia niewielkiego przewodu w układzie wspomagania kierownicy. Ten sam układ steruje systemem podnoszenia samochodu, który pozwala wyjechać po zakopaniu się w piasku.Drugi raz z rzędu podium Rajdu Dakar mi ucieka. To już praktycznie koniec ścigania - mówi smutny "Hołek" - Ale nie poddajemy się, pojedziemy dalej.

Najnowsze