Robert Kubica podczas GP Australii nie miał żadnych szans z rywalami. Bolid Williamsa był zdecydowanie najsłabszy w stawce i ani Polak, ani George Russell nie byli w stanie wycisnąć z pojazdu więcej. Wielu ekspertów uważa, że Brytyjczyków w tym sezonie nie będzie stać na nic więcej. Słów krytyki nie szczędził stajnie z Grove także Lito Cavalcanti. Brazylijski dziennikarz przez lata współpracował z renomowanym "Autosportem" i królową sportów motorowych zna tak dobrze, jak niewielu innych. Po wyścigu w Australii wypowiedział kilka gorzkich słów pod adresem Williamsa.
- Tendencja wśród wszystkich zespołów jest taka sama. Poprawiają się, idą do przodu. Tymczasem Williams jeszcze słabszy niż rok temu. Sezon zaczął ze zmienionym autem, innym zawieszeniem z przodu. Pierwszy wyścig to były dla nich tak naprawdę kolejne testy, jakby zaczynali wszystko od nowa - stwierdził ekspert.
Mimo tego, Cavalcanti widzi światełko w tunelu. Związane jest ono z postacią Roberta Kubicy. Zdaniem Brazylijczyka jego obecność w teamie może korzystnie wpłynąć na pozostałych członków zespołu. - Czy nie dalibyście mu szansy, aby pokonał większy dystans i zyskał jeszcze więcej doświadczenie? Czy zaryzykowalibyście stratę tak istotnego człowieka dla ekipy? On ekscytuje mechaników i inżynierów. Obowiązki i możliwości kierowcy w F1 wykraczają daleko poza samą jazdę - podkreślił ekspert.