W Formule 1 było wiele głośnych powrotów. Ale w najnowszej historii tej dyscypliny sportu na próżno szukać ważniejszego wydarzenia niż "ponowny debiut" Kubicy. Polak o możliwość startów w F1 walczył od dawna. Mimo krytycznych głosów i mało optymistycznych prognoz krakowianin dopiął swego i znów może rywalizować z najlepszymi kierowcami na świecie.
Fani Formuły 1 z baczną uwagą śledzili doniesienia dotyczące przyszłości polskiego zawodnika. Skala zainteresowania była duża, ale dopiero badania przeprowadzone przez agencję Abanana pokazują, jak ogromna była to skala. Specjaliści wyliczyli, że od 13 marca 2019 roku, kiedy to ruszył nowy sezon F1, nazwisko Kubicy w mediach społecznościowych pojawiło się 500 tys. razy. Dało to ponad 2,5 mln interakcji.
A należy pamiętać, że Williams odstaje od reszty stawki i Polak nie ma w zasadzie szans, aby zajmować lokaty gwarantujące punkty w klasyfikacji generalnej. Agencja podała również, że ekwiwalent reklamowy wszystkich tekstów powiązanych z Kubicą to niespełna 6 mln dolarów, co w przeliczeniu na złotówki daje grupo ponad 20 mln. Oznacza to, że gdyby artykuły były reklamami, właśnie taką kwotę należałoby za nie zapłacić. Wszystkie informacje dotyczące Polaka wyświetlone zostały aż 165 mln razy.