Kajetan Kajetanowicz

i

Autor: Instagram/kajto_pl Kajetan Kajetanowicz

Sensacja na torze! Kajetan Kajetanowicz dał wygrać kajakarce

2020-06-02 13:18

Co to był za wyścig! Jednego dnia na wirtualnym torze wyścigowym spotkali się kajakarka Karolina Naja (30 l.), żeglarz Piotr Myszka (39 l.), skoczek narciarski Maciej Kot (29 l.) i kierowca rajdowy Kajetan Kajetanowicz (41 l.). Rywalizacja odbyła się na specjalnie przygotowanych symulatorach. Każdy z zawodników siedział w swoim domu za kierownicą przed komputerem, który został zaprogramowany, jak do walki w prawdziwym samochodowym wyścigu.

Co prawda na rywalizację wybrano tor w Norwegii, o długości okrążenia 1 km, to jednak trasa sprawiała wiele trudności każdemu z kierowców. Kolizji, zderzeń i innych wypadków na krętej i niebezpiecznej trasie było co niemiara.

- Co prawda najczęściej trzymam kierownicę w rękach, to jednak rywalizacja rallycrossie to zupełna nowość także dla mnie. Fantastycznie było kolejny raz stanąć do wirtualnej rywalizacji i to z tak znanymi sportowcami - mówi Kajto, który miesiąc wcześniej w podobnej komputerowej zabawie spotkał się ze skoczkiem narciarskim Jakubem Wolnym.

Imprezie patronował pomysłodawca całej tej zabawy prezes Grupy LOTOS Paweł Jan Majewski. Koncern naftowy jest zresztą sponsorem czwórki zawodników rywalizujących w tym wyścigu. Do walki na wirtualnym torze wybrano sportowców z różnych dyscyplin.

- Reprezentujemy rożne żywioły. Piotrek i Karolina to woda, Maciek powietrze, a ja ląd. Brakuje tylko ognia, którego każdy z nas miał podczas walki - dodaje Kajto, który z wiadomych przyczyn miał najwięcej do powiedzenia podczas tej samochodowej zabawy. Kierowca z Ustronia był niejako mentorem dla młodszych koleżanek i kolegów. Często podpowiadał, żartował i... sam wpadał w tarapaty, po których musiał przepraszać konkurentów. Nawet dla Kajta było sporo niespodziewanych sytuacji, był tak zajęty batalią na torze, że nie zauważył... padającego deszczu. Walka w tych zmieniających się warunkach była bardzo zacięta i wyrównana, dlatego decydowały ostatnie metry. Rywalizację niespodziewanie wygrała jadąca VW Polo Karolina Naja, która w finale na ostatniej prostej sprytnie ominęła rozgadanych kolegów i mogła wznieść ręce w geście triumfu.

- Zabawa była świetna i zapisuję się na kolejny taki spektakl. Ale wcześniej muszę trochę potrenować. Trudno było utrzymać równowagę w niektórych sytuacjach. Trasa była trudna, w której nie brakowało niebezpiecznych sytuacji. Symulator zachowuje się jednak inaczej niż samochód wyścigowy. Dlatego wolę prowadzić prawdziwy wóz - mówiła zwyciężczyni Karolina Naja.

Cała czwórka umówiła się na kolejne spotkanie przy najbliższej nadarzającej okazji. Do tego czasu obiecywali sobie lepsze poznanie techniki tej wirtualnej zabawy za kółkiem.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj

Najnowsze