Najlepszy polski żużlowiec doznał w kwietniu strasznego wypadku. Podczas jazdy na motocrossie upadł w tak nieszczęśliwy sposób, że uszkodził dwa kręgi oraz rdzeń kręgowy. Tomasz Gollob siedem miesięcy spędził w bydgoskim szpitalu, który opuścił w listopadzie. Porusza się o wózku i nadal czekają go rehabilitacje. Będzie przechodził je w domu.
W ostatnim wywiadzie dla Polsatu Sport były żużlowiec mówił, że ból towarzyszy mu w każdej chwili. - Mam potworne bóle, z którymi nie można się zapoznać bliżej. To jest rzecz, która jest nie do zaakceptowania - mówił w rozmowie z Marcinem Feddkiem. Gollob jednak nadal wierzy, że dojdzie do sprawności i będzie mógł realizować swoje marzenia.
Jednym z nich był start w Rajdzie Dakar. W rozmowie dla programu "Dzień Dobry TVN" Gollob przyznał, że to był plan na zakończenie kariery i przyznał, że jeśli odzyskał by zdrowie podjął by się tego wyzwania. - Dakar to miała być przygoda kończąca moją karierę, aby pokonać te wszystkie przeciwności pustynne i sprawdzić się w innych okolicznościach. To wszystko było zaplanowane. Być może to się już nie stanie. Jakby się stało, to przy zdrowiu, które po raz kolejny by mi sprezentowano, na pewno bym podjął tę rywalizację - wyznał Tomasz Gollob.
Zobacz również: Tomasz Gollob: Ból towarzyszy mi w każdej minucie [WIDEO]