Bez cienia wątpliwości można stwierdzić, że Grand Prix Brazylii było jednym z najciekawszych w obecnym sezonie. Stało się tak przede wszystkim za sprawą kolizji, które miały miejsce na torze w Sao Paulo i samochodu bezpieczeństwa i neutralizacji wyścigu. Rywalizacji nie ukończyli m.in. Valtteri Bottas oraz duet z Ferrari. Blisko wypadku był także Kubica i Verstappen.
Wszystko działo się na 22. okrążeniu. Zarówno kierowca Williamsa i Red Bulla pojawili się u swoich mechaników. Garaż brytyjskiej ekipy był wysunięty nieco bliżej końca alei serwisowej. Rzecz jasna wymiana opon nastąpiła błyskawicznie i kierowcy ruszyli niemal w tym samym momencie. I właśnie to stworzyło groźną sytuację, bo Kubica wyjechał tuż przed nosem holenderskiego zawodnika.
Jedynie przytomność umysłu Verstappena sprawiła, że nie doszło do kolizji. Młody kierowca był wściekły, bo nie dość że był bliski wypadnięcia z wyścigu to w dodatku przez ten incydent stracił prowadzenie. - Co oni ku*** robią?! - grzmiał Holender przez radio do swojego inżyniera. Kubica otrzymał jedynie krótkie ostrzeżenie. - Korek, korek, korek! - słyszał w radiu Polak. Kierowca Williamsa został ukarany za całe zdarzenie.