Te ciosy sprawiły, że Vettel szuka roboty na przyszły rok, a jednocześnie otwierają się nowe opcje dla wielu kierowców. Rynek transferowy został „dramatycznie na nowo otwarty” – jak zauważa brytyjski „The Guardian”. Jak podkreśla dziennik, wolne zrobiło się jedno z najbardziej pożądanych miejsc w Formule 1 i sugeruje, że mógłby być nim zainteresowany Lewis Hamilton, gdyby nie to, że od dawna wysyła sygnały, iż nie chce się ruszać z Mercedesa. Pytanie czy ekipa spod srebrnej gwiazdy nie będzie chciała się zakręcić wokół Vettela… Szef Mercedesa Toto Wolff najpierw kurtuazyjnie wysoko ocenił umiejętności Niemca, a potem wyraził się tak: „Oczywiście musimy brać pod uwagę rozwój sytuacji”.
Była szefowa Roberta Kubicy DRŻY przed koronawirusem. Mówi o wielkim RYZYKU
Czy zmiany kadrowe mogą także dotyczyć Roberta Kubicy? Tu jest o wiele więcej znaków zapytania. Polak spędzi sezon 2020 (wg planów ruszający z początkiem lipca) jako rezerwowy kierowca Alfa Romeo Racing Orlen. A co będzie robił w 2021 roku? Od razu po odejściu Vettela pojawiły się doniesienia w pewien sposób związane z krakowianinem: gdyby bowiem Ferrari chciało w miejsce niemieckiego zawodnika zakontraktować Antonio Giovinazziego, to w Alfie zwolniłoby się miejsce, w które Robert mógłby wskoczyć w naturalny sposób.
Robert Kubica ma luksus, na który niewielu może sobie pozwolić! To dzięki Orlenowi
Tyle tylko, że to scenariusz raczej z gatunku życzeniowych: kilka godzin po informacji o roszadzie w Maranello niektóre media jako przesądzoną podały wiadomość, iż kolegą Leclerca zostanie Carlos Sainz z McLarena. W takim przypadku Kubica będzie musiał poczekać na bieg wypadków i ruchy transferowe w innych zespołach. Polak wciąż jednak jest do wzięcia i pozostaje w grze o fotel w F1, choć nie będzie zapewne pierwszym wyborem.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj