- Miałem nadzieję, że samochodowi magicy ożywią auto i znów będę mógł nim jeździć. Niestety, klamka zapadła i mercedes idzie do kasacji - powiedział ze smutkiem polski pięściarz, jednocześnie zdradzając nam swoje najbliższe plany. - Kupię sobie kolejnego mercedesa, nie widzę innej opcji, bo to moja ukochana marka. Są to najlepsze i najbardziej niezawodne samochody na świecie, pod warunkiem, że nie zaleje ich woda. Ale taką wodną falę wytrzymałaby tylko wojskowa amfibia. W związku z tym wracam do boksu, by zarobić na nowego mercedesa. Jestem swoim fanom winny przynajmniej jeszcze jedną i to pożegnalną walkę - wyznał polski pięściarz. Nie zdradził jednak gdzie i kiedy nastąpi jego powrót do boksu i z kim skrzyżuje rękawice.
Przypomnijmy, że zniszczone auto Adamka to Mercedes 550S, który w USA kosztuje około 100 tys. dolarów, czyli niemal 400 tysięcy złotych.
Ma wszystko, czego kierowca może zapragnąć: eleganckie podgrzewane skórzane siedzenia, kamery, silnik 4,7 litra twin-turbo V8 o mocy 455 KM i 516 Nm momentu obrotowego, napęd na cztery koła. S-klasa do dzisiaj jest uznawana za najlepszą limuzynę świata.