Joshua – będzie miał za sobą doping publiczności, Parker – modlitwy swoich ziomków. Reprezentuje Nową Zelandię, pochodzi z Samoa. Wczoraj, przed walką w całym Samoa przeprowadzano modlitwy o zwycięstwo Parkera. Ale – jak kiedyś słyszałem w amerykańskim kościele - „Bóg nie ingeruje w ziemskie igrzyska, szczególnie takie jak walka bokserska”. Zadecyduje siła pięści, hart ducha, odporność na ciosy.
Anthony Joshua jest faworytem walki z Josephem Parkerem (fot. AP)
To waga ciężka, jeden cios może wszystko zmienić, ale nie wyobrażam sobie żeby Joshua przegrał. Był co prawda na deskach w amatorskich czasach w walkach z Dillianem Whytem i na ME w Ankarze z Rumunem Nistorem, leżał także w walce z Władimirem Kliczko. Ale zawsze wstawał, pokazał charakter. Jeśli przeszedł test pięści Kliczki, powinien też wytrzymać uderzenia Parkera.
Bohaterowie walki wieczoru w Cardiff - Anthony Joshua i Joseph Parker (fot. AP)
Parker podkreślał przed walką, że „Joshua nie jest Bogiem i można go pokonać. Wierzę, ze go znokautuję i zabiorę pasy do Nowej Zelandii”. Joshua mu odpowiedział: - Padniesz w ósmym albo dziewiątym starciu.
Czy Anthony Joshua obroni swoje pasy? (fot. AP)
Skłaniam się ku opinii Joshuy. Ale nie jestem odkrywczy. Tak samo uważa zdecydowana większość ekspertów, dziennikarzy i kibiców. W zwycięstwo Parkera nie wierzy nawet… koza z Walijskiego Królewskiego Regimentu Piechoty. Znajdziecie w Internecie (między innymi na BBC Sport) film na który żołnierze z tego Pułku dali kozie do wyboru sylwetki zwycięzcy. Wybrała Joshuę. Potem poprosili aby wskazała rundę w której walka się zakończy. Wskazała 11.
Czasami zwierzęta są mądrzejsze od ludzi. Tak może być i w tym przypadku.
Zobacz także: KOstyra SE: Najlepszy bokserski kanał na YouTube!