Ostatnia walka Artura Szpilki będzie wspominana jeszcze bardzo długo. Na gali w Rzeszowie "Szpila" bardzo dobrze rozpoczął starcie z Łukaszem Różańskim. Już po kilku sekundach posłał na deski faworyta miejscowej publiki. Jednak później wszystko się zmieniło. Jeszcze w pierwszej rundzie Szpilka sam był liczony, a z każdym kolejnym ciosem wyglądał coraz gorzej. Wreszcie sędzia ringowy postanowił zakończyć nierówne starcie Szpilki z Różańskim i pięściarz z Wieliczki poniósł kolejną druzgocącą i wstydliwą porażkę. Po pojedynku pojawiły się głosy, że "Szpila" powinien dać sobie już spokój z boksem. Tymczasem on sam jest żądny rewanżu i już w tej sprawie wysyła specjalne wiadomości, o czym powiedział promotor Andrzej Wasilewski w rozmowie z portalem ringpolska.pl.
Zobacz: Za 2 tysiące chcieli WYLIZAĆ buty i wąchać skarpetki narzeczonej Szpilki. Kamila Wybrańczyk ujawniła ZBOCZONE wiadomości
Artur Szpilka zakończy karierę? Promotor mówi o wiadomościach
Artur Szpilka najwyraźniej nie ma zamiaru kończyć jeszcze z boksem. Choć od wielu miesięcy trwają spekulacje na temat przyszłości sportowca, to on sam kierowany żądzą rewanżu chce zrobić wszystko, by udowodnić swoją wartość w boksie. Po ostatniej walce ma jednak spore problemy ze zdrowiem i zaleczenie kolana jest podstawowym warunkiem, by znowu pokazać się z dobrej strony w ringu. - Artur pisze, że musi być rewanż. Bardzo chce tego pojedynku. Nie jest to takie proste, bo pierwsza walka bardzo szybko się skończyła. I tak naprawdę nie wiadomo, czy rewanż ma w ogóle sens - powiedział Wasilewski. - Artur przeżywa trudne chwile. Musi zaleczyć kolano. Gdy odpocznie i wróci z urlopu, na pewno spotkamy się i porozmawiamy - dodał promotor.
Zobacz: Na Dariusza Szpakowskiego posypały się gromy po pomyłkach na żywo w TVP. Zbigniew Boniek nie mógł dłużej milczeć
- Na pewno Artur musi się zastanowić, czy jego kariera bokserska ma sens, ale jestem ostatnią osobą, która go "kopnie" i przestanie odbierać telefon w takim momencie. Szpilka jest bardzo ambitny. Tego kibice nigdy u niego nie doceniali - zauważył w tej samej rozmowie doskonale znany kibicom boksu Andrzej Wasilewski.