Walka Patrick Day - Charles Conwell odbyła się w nocy z soboty na niedzielę w Chicago. Pojedynek zaplanowano na dziesięć rund i jeszcze półtorej minuty przed jego końcem wydawało się, że losy zwycięstwa rozstrzygną sędziowie. Wtedy jednak Conwell wypuścił decydującą kombinację. Chwilę później 27-letni Patrick Day bez ruchu padł na deski. Choć oczy pozostawały otwarte, to wiadomo już było, że ciosy zrobiły na urodzonym we Freeport Amerykaninie wrażenie. Błyskawicznie w ringu pojawiły się nosze, a poszkodowany trafił pod opiekę lekarzy w pobliskim szpitalu. Pech chciał, że jeszcze przed zapadnięciem w śpiączkę, doszło do poważnego uszkodzenia mózgu. Jak podał promotor ofiary to właśnie ten uraz miał być bezpośrednią przyczyną śmierci Patricka Daya po czterech dniach śpiączki.
Lou DiBella wydał specjalne oświadczenie, w którym przekazał tragiczne informacje. "Patrick Day odszedł dzisiaj, 16 października, po tym, jak doszło u niego do tragicznego urazu mózgu po sobotniej walce w Chicago. Otaczali go członkowie rodziny, najbliżsi przyjaciele i członkowie bokserskiego teamu, w tym jego mentor, przyjaciel i trener Joe Higgins. W imieniu rodziny jesteśmy wdzięczni za wszelkie wyrazy wsparcia i modlitwę, które otrzymała ona po feralnym wieczorze" - czytamy w oświadczeniu grupy promotorskiej. "Patrick Day nie potrzebował boksu" - napisano dalej.
"Pochodził z dobrej rodziny, był mądry, wykształcony. Miał wszystko, by zarabiać na życie w inny sposób. Wybrał jednak boks, wiedząc o ryzyku, jakie podejmuje każdy pięściarz wchodzący do ringu. On to po prostu kochał. Dzięki temu inspirował ludzi i to jest coś, co utrzyma go przy życiu" - napisano w przejmującej informacji o tym, że Patrick Day nie żyje. Do sprawy odniosły się także znane osobistości bokserskiego świata. Znany konferansjer Michael Buffer napisał: "Po prostu TRAGICZNE. Tym razem nie mam słów. OKROPNA WIADOMOŚĆ" - napisał na Twitterze.
Na tragiczne wiadomości zareagował także Charles Conwell. "Nigdy nie chciałem, żeby do tego doszło. Chciałem tylko wygrać. Jeśli tylko mógłbym cofnąć czas, to zrobiłbym to. Nikt nie zasługuje na coś takiego. Powtarzam cały czas tę walkę i myślę co by było, gdyby to się nie wydarzyło i dlaczego to wydarzyło się tobie. Nie mogę przestać o tym myśleć, modliłem się za ciebie tyle razy, wylałem morze łez, ponieważ nie potrafię sobie nawet wyobrazić jak w takiej sytuacji czułaby się moja rodzina i przyjaciele" - napisał po Twitterze, gdy tylko tragiczna informacja trafiła od niego.
Polecany artykuł: