Cycu, czyli tajna broń Artura Szpilki. Pies przyjacielem i osobistym trenerem [ZDJĘCIA]

2014-11-04 12:11

Walka Tomasz Adamek - Artur Szpilka coraz bliżej. I co zrozumiałe, o obu bokserach wiemy już właściwie wszystko. Co jedzą, jak trenują, jak są mentalnie przygotowani do walki - każdy aspekt został rozłożony na czynniki pierwsze. Poza jednym. Nikt nie wspomina o cichym bohaterze, który aktywnie uczestniczy w treningach popularnego "Szpili".

Cycu, bo o nim mowa, to... pies. Jedenastomiesięczny bulterier. Prawdziwy towarzysz pięściarza. W doli i niedoli. Nie tylko podczas relaksujących spacerów. We wrześniu tego roku bokser pochwalił się na Facebooku, że czworonóg rozpoczął również treningi biegowe. Co prawda początkowo nie wyglądał na zachwyconego, ale przecież każdy musi od czegoś zacząć.

Walka Szpilki z Adamkiem odwołana? To żart!

Tym bardziej, że wciąż dorasta. Szpilka kupił pupila tuż po jego urodzeniu. Z poznańskiej hodowli Wanted Bulls. Zapłacił za niego pięć tysięcy złotych, ale jak wspomniał w jednym z wywiadów, nie żałuje wydatku: - Cycu sprawia nam wiele radości.

Początki były jednak trudne. Bokser przebywał w USA i malutkiego czworonoga mógł oglądać tylko na zdjęciach. Pierwsze spotkanie nastąpiło dopiero po dwóch miesiącach od narodzin psa. Na lotnisku. Kilka dni wcześniej Polak przegrał z Amerykaninem Bryantem Jenningsem i po powrocie do kraju spotkał się z masowaną krytyką. To właśnie wtedy wziął się za siebie i w kilka kolejnych miesięcy zbudował imponującą masę mięśniową. Nie mamy wątpliwości, że bulterier był w tym okresie jego najwierniejszym kibicem.

Mało jednak zabrakło, by czworonoga w domu "Szpili" w ogóle nie było. Pięściarz sondował bowiem możliwość zakupu... małpy. I to nie jest żart. Razem z Kamilą - swoją wybranką - kilka nawet oglądał. - Gdy zobaczyliśmy jak rozrabiają, zrezygnowaliśmy z tego pomysłu - stwierdził później. Trochę żałujemy. Artur Szpilka z sympatyczną małpką ubraną w dres do biegania na środku Warszawy podczas porannego joggingu? Mike Tyson mógłby się schować.

Tomasz Adamek: Saleta mi zazdrości

Jedno jest jednak pewne. 8 listopada pięściarz będzie w życiowej formie. Jak sam twierdzi, rywala obija mu się się najlepiej, gdy na kilkanaście dni przed walką unika kontaktu fizycznego ze swoją partnerką. A Cycu to ponoć przede wszystkim niezrównany środek antykoncepcyjny. Taki, jakiego nie opatentowało jeszcze żadne laboratorium: - Jak tylko coś się zaczyna dziać, to on się nagle zjawia i skacze na łóżko albo patrzy na nas i zwykle nic z tego nie wychodzi.

Cóż, mamy nadzieję, że po sobocie - a zwłaszcza po ewentualnej wiktorii "Szpili" - da swoim właścicielom kilka dni luzu... Tym bardziej, że w domu boksera pojawiła się już ukochana bulteriera. Tej samej rasy. Niejaka Allahi.

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze