Don Kasjo świetnie radził sobie we freak-fightach i rzadko schodził z pola walki pokonany. Dopiero ostatnio doznał dwóch porażek z rzędu i przegrał z Dominikiem Zadorą oraz z Pawłem Tyburskim. W obu pojedynkach został znokautowany. Życiński postanowił zrobić sobie pewną odskocznię od freak-fightów i wrócił do tego, od czego zaczynał przygodę ze sportami walki. Don Kasjo postanowił wziąć udział w XCIV Indywidualnych Mistrzostwach Polski Seniorów w Toruniu. Wystartował w kategorii superciężkiej. Występ na mistrzostwach nie zakończył się sukcesem, bo już w pierwszej walce przegrał wyraźnie
Don Kasjo ostro o polskim boksie
Don Kasjo po wydarzeniu postanowił zabrać głos w mediach społecznościowych i wypowiedział się w dość ostrym tonie. - Nic już nie muszę, ale mogę i chcę, a dalej kocham boks, dlatego fajnie było przyczynić się do promocji boksu olimpijskiego. Hieny na YouTube przebijają się, kto wstawi bardziej klikalny tytuł do mojej walki, nie mając pojęcia o boksie, ale takie czasy, przynajmniej więcej ludzi zwróci uwagę na boks olimpijski! - zaczął Życiński. - Przykro się patrzy na to, że w mojej ukochanej dyscyplinie dalej jest tyle niewłaściwych osób na pewnych stanowiskach. Michał oczywiście wygrał zasłużenie, bo był trochę aktywniejszy ode mnie, ale pomimo dużej rdzy i brak startów przez 8 lat na tym poziomie to cały czas się odgryzałem, a mimo to jacyś sędziowie jedna z rund dali 10:8 dla rywala (10:8 daje się przy totalnej deklasacji, lub gdy gość jest liczony), a nie bo ktoś nie lubi ”Don Kasjo”. - zauważył pięściarz
- Przykre jest to, że tacy zawistni ludzie z kompleksami dalej są dopuszczani do tego pięknego sportu, a potem się dziwią, że nie mamy żadnej kwalifikacji olimpijskiej już kolejny raz. Takim kolesiowskim sędziowaniem to niszczą nawet chłopaków z talentem – gdy on wie, że musi tylko poskakać w ringu i nie dać się znokautować i werdykt tak będzie dla niego, to taki chłopak traci motywację do treningów i jedzie na turniej międzynarodowy i dostaje po dup*e, bo nie ma już jego sędziów, co dadzą mu wygraną za to, że kiedyś zrobił formę i teraz przez kilka kolejnych lat za darmo będzie dostawał wygrane – dodał. Don Kasjo zaznaczył również, że start w kategorii super ciężkiej nie był najlepszym pomysłem i będzie starał się zrzucić kilka kilogramów.
- I, żeby była jasność nie mówię tu o mojej walce, bo ja słusznie przegrałem! Dzięki temu uświadomiłem sobie, że trzeba wrócić do swojej naturalnej wagi 80-86 kg, bo masa mi nie służy. Może to nie jest moja pasja już, ale fajnie było uświadomić sobie kilka rzeczy, dlatego też pojechałem na mistrzostwa, gdzie nic z tego nie mam, a muszę jeszcze zapłacić – podsumował Don Kasjo.